Kolejna niedziela
dodane 2011-11-27 21:40
Ta, kolejna niedziela prawie za nami.
Byłem dzisiaj na mszy w innym kościele niż zwykle. Kościół ładniejszy, bo też i starszy. Ma jeszcze ambonę (szkoda, że dzisiaj księża z nich nie korzystają jeśli jeszcze są w kościołach..), ładne zdobienia. Gdyby był trochę bliżej pewno tam chodziłbym zawsze na msze. Ksiądz też fajnie mszę odprawił, mówił w taki sposób, że bardziej chce się słuchać, widać że myśli o czym mówi i nie są to puste słowa. Tego czasami brakuje. To samo czytanie, pierwsze było bardzo fajnie przeczytane, na spokojnie i też przeżyte, akcentowane. Szkoda, że drugie to był dosłownie bieg, jak się czytało w szkole, byle do końca. Byłem trochę zawiedziony listem pasterskim (przeważnie są dla mnie niestety po prostu.. nudne), w sensie że jest list a nie kazanie zwykłe, ale w sumie był dość ciekawy i fajnie przeczytany. Ogólnie msza fajna. I małe nawiązanie do tego o czym pisałem ostatnio - po mszy była odmówiona modlitwa do Michała Archanioła. Fajnie, że jeszcze przestrzegają tych zaleceń : P
Byłem też z rodziną na ciastku : ] Mamy dzisiaj trzy miesiące po ślubie, to sobie wstąpiliśmy, przy okazji rodzinnie się spędziło to popołudnie. I co powiem - nie zamówię już nigdy więcej żadnego deseru lodowego ; ] Dwa razy jadłem takie desery, poprzednim razem zostawiłem trochę, bo normalnie nie szło, zdecydowanie za dużo, a z ciastkami były te lody, to dzisiaj mniejsze, skromniejsze wziąłem, ale i to za dużo. Następnym razem biorę ciastko i herbatę i tyle.
Jeszcze jedna rzecz, dzisiaj jak szedłem do tego kościoła, to akurat szła pielgrzymka w drugą stronę, z wcześniejszej mszy. I nie tak mało osobników z tej grupy ludzi po mszy zaraz do wejścia do centrum handlowego, które jest obok.. Eh, też ludzie mają sposób na spędzanie niedzieli w sklepach i po mszy niejeden zaraz na zakupy. Czasami wyniknie zaniedbanie, jak i mi wynikało, nie kupiło się nic do jedzenia dnia wcześniejszego i w niedzielę trzeba było iść coś kupić. Ale zakupów katolik na niedzielę planować nie powinien.
Tak ogólnie to tyle. Nastrój dzisiaj do połowy dnia bardzo fajny, pod wieczór trochę nerwowy i dający poczucie zmęczenia. Idę.
Pozdrawiam.
P.S. Zmieniłem nieco logo bloga, po prawej naniosłem delikatnie Pana Jezusa, tytuł powędrował na środek. Teraz mi się bardziej podoba : )