Zawsze najdłużej myślę nad tytułem, stąd też często piszę co mi pierwsze przyjdzie na myśl, w tym wypadku chce mi się spać, więc jest sen. Nie lubię tytułować wpisów, bo rzadko mam jeden konkretny temat, na który chcę coś powiedzieć. Przeważnie po prostu chcę wyrzucić kilka myśli, z czego połowa przychodzi w trakcie pisania. Jest więc sen, na który zaraz się udam. Mam nadzieję, że będzie dobry. Chociaż w sumie to rzadko mi się coś śni.

Jestem w połowie czytania książki o egzorcyście. Dzisiaj trochę więcej poczytałem, w sumie strach jakoś przeszedł. I w sumie nawet pożytek jakiś z czytania jest. Po pierwsze w tych opisach egzorcyzmu często jest mowa o wstawiennictwie świętych. Przychodzi np. św Ojciec Pio, który przebywa w pokoju i pomaga wyrzucić złego ducha, chociaż ksiądz go nie widzi, ale osoba opętana o nim mówi. Był też.. Jan Paweł II. Szczerze, to trochę mnie to zaskoczyło, ale jak pozytywnie! I to zaraz po śmierci. Nie pamiętam teraz czy to jedna osoba czy dwie widziały go, gdy także przyszedł aby pomóc. Dlaczego św. Ojciec Pio i Jan Paweł II? Bo księża ezgorcyści używali np. sznura lub relikwii św. Ojca Pio oraz różańca Jana Pawła II. Nasz papież był widziany zawsze w białej szacie. Pewna kobieta już po uwolnieniu gdy stała w kościele słyszała gdy ktoś mówi do niej (jakże znane) "nie lękaj się", za trzecim razem gdy się obróciła zobaczyła Jana Pawła II. Jakże to piękne jest. Jak on musi być blisko Boga, skoro tak przychodzi z pomocą i się wstawia za nami. Mam nadzieję, że będzie świętym..

Czytanie tego myślę że też trochę pomogło w zrozumieniu i przypomnieniu jak święci w niebie mogą nam pomagać. Prośmy o ich pomoc, módlmy się do nich o wstawiennictwo za nami w niebie. 

Z pomocą przychodziła także oczywiście Matka Najświętsza, do której powinniśmy mieć codziennie nabożeństwo. Myślę, że nie chodzi o to, żeby odprawiać na siłę litanie i różne modlitwy (ale jeśli ktoś ma zapał i chęci - jak najbardziej!!), niechaj płynie to z naszego serca, wołajmy po prostu często "Matko, bądź przy mnie, czuwaj nademną, opiekuj się mną i prowadź mnie do swego Syna w niebie". Pamiętajmy jednak, że przede wszystkim jest Bóg, jest Jezus, potem Jego Przenajświętsza Matka, którą w swojej nieskończonej miłości dał także nam.

I co jeszcze wyciągnąłem z dotychczasowej lektury. Pewnego razu szatan powiedział przez osobę opętaną, że nie może nic zrobić księdzu egzorcyście, bo stoi przy nim anioł. I to jest takie przypomnienie, że mamy przecież naszego anioła stróża, o którym pewno często zapominamy. I to nie jest mały, delikatny aniołek, jaki czasami był przedstawiany na obrazkach dla dzieci, to potężny, silny anioł, który stoi za nami na każdym kroku i broni nas podczas naszej ziemskiej wędrówki. Pamiętajmy o nim, módlmy się do niego i bądźmy przez to też spokojniejsi. Ja też się postaram : )

Wbrew temu co mówiłem o tej książce, płynie z tego także miłość Boga... Bo czyż nie ma odwołań do tego, że Jezus dał człowiekowi (księdzu) władzy nad demonami? Czy nie uwalnia człowieka od złego ducha? Jeśli osoba była opętana przez złego, to Boża opatrzność go nie opuszczała i ileż razy się czyta, że tu jakiś dobry człowiek, tam jakiś dobry człowiek, tu zdarzenie losu, tu mąż się budzi za każdym razem gdy żona chce skoczyć z okna.. I swoich świętych zsyła.. Mimo wszystko płynie z tego nauka Bożej miłości, a daje też trochę do myślenia. "Mocą Jezusa Chrystusa.." ilektoć się to czyta, to widzi się miłość Boga, przede wszystkim miłość i moc Boga.. 

Druga, ostatnia sprawa, bo jak wspominałem 20 minut temu, idę spać, wrzuciłem wczoraj na wrzutę cały ten wykład na temat okultyzmu, który polecałem przesłuchać, jest w 22 częściach, więc dużo łatwiej będzie się słuchać, dzisiaj dwa fragmenty, jutro jeden, za tydzień kolejny, albo sobie pościągać, wrzucić na mp3 i tak jak ja, słuchać podczas spaceru (żeby słuchać przed kompem to może zbierać niejednego, tak jak mnie, leń). Ale to wrzucę linki na bloga jutro lub pojutrze, co by nie było - następnym razem, bo dzisiaj już oczy proszą o spać. 

Dobranoc, pozdrawiam.