Zacznę od tego, że idę sobie zrobić kakao, bo mleko sie grzeje. Za 5 minut zacznę pisać, prawdopodobnie kilka zdań i idę spać.

Dobra, jestem. Nie ma to jak leżeć na brzuchu po wypiciu kubka kakao. A wcześniej troche wody, zaś przedtem kubek herbaty. Niedobrze, niedobrze.

Co o dniu dzisiejszym. Najlepiej nic. Znowu ciężko, odchodzę z tego interesu. Nie ukrywam - przyniosło mi to sporą ulgę.

Trochę mi nie tak na duszy. Po pierwsze - zbyt łatwo popełniam grzech, praktycznie bez walki, a co gorsze nie żałuję tak jak powinienem. I nie wiem czy staram się poprawić. Spowiedzi, spowiedzi.. Po drugie - zbyt mało ostatnio się modlę, mam na myśli że serio zbyt mało, a nie że mimo wszystko i tak dużo się modlę. Przez to wszystko nie potrafię się dobrze skupić na modlitwie.

Dlaczego jeszcze nie byłem na różańcu? Miałem dobrą okazję dzisiaj, wczoraj i przedwczoraj. Ale się nie wybrałem i czuję pewien żal w sercu.. Niejmniej jednak jak byłem na spacerze to zrobiłem sobie kółko wokół kościoła i przynajmniej troszkę lepiej mi się zrobiło, akurat msza trwała. Wejść nie mogłem, bo z wózkiem.. Chociaż w sumie to mogłem, ale trochę trudno w takiej sytuacji..

Dzisiaj musiałem się starać, żeby moja ufność bardzo nie spadła.. Pokusy już już, do ucha nadchodziły. Ale powiedziałem, że nie zwątpię.

Moi święci patroni:
Najświętsza Maryja, Święty Józef, Święty Juda Tadeusz, Świąta Rita, Święty Ojciec Pio, Świąta Siostra Faustyna, Święta Monika, Erszebet Galgóczy, Święty Michał Archanioł.
To są święci, do których modlę się codziennie. Tak po prostu "módl się za nami". Jeden jest bliżej mojego serca, drugi trochę dalej, ale tak jakoś każdego proszę. O świętych, do których się modlę i których tutaj wymieniłem napiszę w osobnym poście, może jutro, a jak nie to kiedy indziej, bo dzisiaj już spać idę, a chciałbym trochę powiedzieć dlaczego go proszę o pomoc i w czym mi pomógł.

Pozdrawiam i dobrej nocy.