Ufam Tobie
dodane 2011-04-10 00:10
Dzisiaj dwa słowa o nadzieji (dobrze napisałem?).
W zasadzie o ufności wobec Boga. Każdy pewno słyszał, albo przynajmniej większość, że ufność jest bardzo ważna, w zasadzie najważniejsza, od niej praktycznie wszystko zależy. I święci o tym mówili i sam Jezus przemawiał. Idź i czerp ze skarbca łask NACZYNIEM UFNOŚCI. Taka równowaga, jak duża jest nasza ufność, tyle będzie łaski. W sumie jest to logiczne. Wyobraźmy sobie dwie osoby, muszą przejść niebezpieczną drogę. Jedna nawet na ciebie nie spojrzy, może rzuci trochę wzrokiem, powie gdzieś pod nosem czy z nią pójdziesz, ale tak naprawdę nie liczy na ciebie, nie ufa, że jesteś w stanie jej pomóc, liczy na swoje siły, na swoje umiejętności i idzie myśląc o sobie. Czy pójdziesz za nią? Może i pójdziesz, albo z własnej dobroci i troski, mimo że ta osoba może nawet tego nie zauważy i będzie myślała, że sama sobie poradziła, albo się zlitujesz, bo w końcu zapytała czy z nią pójdziesz, chociaż jednak na ciebie nie liczyła. A może pozwolisz jej iść, aby upadła, zobaczyła swoją słabość i obróciła się za tobą wiedząc, że bez ciebie sobie nie poradzi i będzie cię przywoływać, abyś pospieszył jej z pomocą. To jest ta pierwsza osoba, zobacz swoje odczucia wobec niej. Jest też druga. Wie, że potrzebuje ciebie, aby przez to przejść, prosi cię abyś jej towarzyszył i pewna twojej pomocy obraca się i wyrusza w drogę. Jest pewna, że za nią pójdziesz, więc śmiało kroczy. Co zrobisz, czy będziesz stać i patrzeć jak idzie? Pewna, że jesteś tuż za nią, że ją ostrzeżesz, jeśli pójdzie w złym kierunku, że zatrzymasz jeśli będzie miała się zranić na przeszkodzie, czy odmówisz jej opieki i wsparcia, czy nie będziesz jej prowadzić? Czy pozwolisz jej potknąć się i zapytać dlaczego jej nie uchroniłeś, skoro szła z taką pewnością, że będziesz ją prowadzić? Czy będziesz zwlekał? Myślę, że nawet w naszej ziemskiej sytuacji, naszych myślach i sprawach, sytuacja zaufania wobec nas jest dla nas rzeczą ważną. Jeśli ktoś pokłada w nas nadzieję, motywuje nas to do działania, nie chcemy tej osoby zawieść.
Cóż dopiero Bóg? Ten, który nas kocha miłością niewyobrażalną, który jest samą miłością, który nas stworzył i któremu zależy na nas. Ten, który powiedział "proście, a otrzymacie", "pukajcie, a będzie wam otworzone", "o cokolwiek będziecie prosić Ojca w imię Moje, da wam". Jezus nam obiecał, że te słowa, które przytoczyłem "nie przeminą".
I jeszcze jedna ważna rzecz, na koniec. Nie bójmy się ufać i nie myślmy sobie, że nie potrafimy wystarczająco ufać. Wiadomo, czasami prosimy w sytuacjach trudnych, prosimy o wielkie łaski, czasami o cuda, wtedy czasami trudno nam być tak pewnym pomocy, bo to w końcu ciężka sprawa. Nie zapominajmy, że to, co dla nas jest ciężkie, dla Boga może być kwestią woli. Bóg może wszystko. Najważniejsze, to chcieć zaufać, jeśli chcemy, Bóg dopomoże. Co trzeba zrobić - modlić się i być wytrwałym. Bóg sam będzie umacniał waszą ufność. Sami zobaczycie. Dojdziecie do tego stopnia, że będziecie wewnętrznie spokojni o waszą sprawę.
Sam przeżywałem kiedyś ciężki czas. Był problem, duży, brałem leki na uspokojenie, było ciężko. Odmawiałem m.in. nowennę do św Judy Tadeusza (jedną za drugą), patrona spraw trudnych i beznadziejnych. I po jakimś miesiącu sprawa w jednym aspekcie się poprawiła, ale w drugim było bez zmian, jego skutki były by naprawdę tragiczne. Słyszę w słuchawce od pewnej osoby, że ten drugi aspekt zmierza cały czas po prostej do tragedii. A ja jakoś dziwnie spokojny, nawet się lekko uśmiechnałem i słuchając spokojnie o tych złych rzeczach myślałem "św. Juda na to nie pozwoli". Czułem spokój i pewność powodzenia. To nie to, że ja zaufałem do tego stopnia itp itp. Chodzi mi właśnie o to, że to właśnie Bóg tak działa! To On tak pomnaża w nas ufność, którą my zapoczątkowaliśmy tym "Jezu, ufam Tobie, pomóż!". I modliliśmy się dzień za dniem. Co do mnie - sprawa się ułożyła, nie doszło do tej tragedii, skończyło się ślicznie. BÓG NAS NIGDY NIGDY NIE ZOSTAWI JEŚLI MU ZAUFAMY. I nie bójmy się tej ufności, to nie są trudne rzeczy, żadne filozofie. Wszystko sprowadza się do tego jednego "Jezu, Ufam Tobie, pomóż.. Jezu, ufam Tobie..". Nawet gdy będzie ciężko, nie przestawajmy tego powtarzać, nawet jak sam już strasisz nadzieję w to, co mówisz, powtarzaj "Jezu, ufam Tobie" i nie przestawaj spoglądać w Jego kierunku. On Cię poprowadzi dalej, umocni, pociągnie ku sobie.
W pewnej modlitwie do św. Józefa został użyty cytat św. Teresy "Idźcie do Józefa, idźcie ze szczerą pewnością i spokojem, że wasze prośby będą wysłuchane." Nawet gdy wasza ufność wyda wam się słaba i może faktycznie taka będzie, to jeśli będziecie wytrwali, dzień po dniu będziecie powtarzać "Ufam Tobie", będziecie dzień za dniem trwać na modlitwie i nie przestaniecie liczyć na Niego, sami zobaczycie, że w końcu pójdziecie ze szczerą pewnością i spokojem, że wasze prośby będą przez Boga wysłuchane.
"Jezu, ufam Tobie i w Tobie pokładam nadzieję".
Osiem minut po północy, mogę więc życzyć wszystkim dobrej niedzieli!