Uncategorized

Naprawdę jaka jestem nie wie nikt...

dodane 23:02

„Naprawdę jaka jestem nie wie nikt To prawda nie potrzebna wcale Ci...   ( ... ) Bo tego nie wiem nawet sama Ja”

Wiem, wiem... Długo nie pisałam. Postaram się to jakoś stopniowo naprawiać.

Długo nosiłam się z zamiarem poproszenia pewnego kapłana o to aby został moim spowiednikiem. Dużo wcześniej oddałam tę sprawę opiece Ducha Świętego. Odważyłam się do niego podejść i o to poprosić dopiero miesiąc temu. Umówiliśmy się że się  z nim skontaktuje – nie wiadomo dlaczego moja wiadomość do niego nie dotarła – ale ktoś czuwał bo spotkaliśmy się przypadkowo po 2 tygodniach i ustaliliśmy spotkanie. Mieliśmy porozmawiać, poznać się lepiej… i wtedy porozmawiać o stałym prowadzeniu spowiedzi.

Szłam pełna obaw… chciałam zdezerterować. Biorąc pod uwagę że dzień wcześniej dostałam zwolnienie lekarskie – chciałam się wykręcić choroba i znowu odłożyć spotkanie; ale doszłam do wniosku że nie będę  mogła tego odwlekać w nieskończoność – więc poszłam.

Rozmowa była bardzo interesująca. Podobało mi się porównanie jakiego użył Ksiądz - Jezus jako lekarz. Msza święta i komunia to jak pójście przyjecie lekarstwa dla mojej duszy. Będąc na Mszy a nie przystępując do komunii – to tak jak by czekać przed gabinetem lekarskim (Komunia Święta) aż objawy choroby ustąpią. I wtedy jak już będziemy zdrowi (po spowiedzi) dopiero wtedy idziemy do lekarza; czyli Jezusa. Po tej rozmowie byłam pewna że Duch dobrze mną pokierował.

Później nastąpiła rozmowa o wiele głębsza. Trudna dla mnie osobiście. Zostało mi ukazane wiele rzeczy których do tej pory nie dostrzegałam. Z wieloma rzeczami muszę się zmierzyć osobiście. Nie będzie to łatwe – chyba już nie jest łatwe… Cenie tego kapłana za to co zrobił w czasie tego naszego pierwszego spotkania – ale nie wiem czy dam radę dalej wałkować temat jakim są relacje. Jestem za słaba na to… Może powinnam się z nim skontaktować i powiedzieć ze brakuje mi odwagi na kolejne spotkanie…

Trudne jest odkrywanie prawdy o sobie…

„Tak daleko nam do prawdy choć wyciąga do nas dłoń

Nie musimy za nią płacić a i tak gardzimy nią

A może by tak każdy przestał się jej w końcu wstydzić

Podniósł wzrok do góry, stanął twarzą w twarz

Uwierz mi zobaczysz mądrość, której jeszcze dziś nie widzisz

Że to Bóg jest miłością Twą…”

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024

Ostatnio dodane