Uncategorized
Brak tytułu (2009-11-23)
dodane 2009-11-23 20:16
A Jezus,odezwawszy się, rzekł mu: Co chcesz, abym ci uczynił?
A ślepy odrzekł mu: Mistrzu, abym przejrzał.
Tedy mu rzekł Jezus: Idź, wiara twoja uzdrowiła cię.
I wnet odzyskał wzrok, i szedł za nim drogą.
Mk10,51-52
W Panu jest moje uzdrowienie….
Wiele zależy od tego jak coś zaczynamy… Ja postanowiłam zacząć ten rok szkolny/akademicki Mszą z modlitwą o uzdrowienie…
W ciągu tygodnia byłam na dwóch takich Mszach. Mam świadomość tego, że dzieje się, ze mną coś niepokojącego – źle mi z tym, ale jest to silniejsze ode mnie. .. –ale to nie czas i miejsce do użalania się nad sobą
Do tego dochodzi nieopisany lęk przed sakramentem spowiedzi, w ogóle nie wiem skąd on się wziął. Towarzyszą mi nieustannie słowa Ps 6, 2-5 –
„Nie karć mnie, Panie, w swym gniewie
i nie karz w swej zapalczywości.
3 Zmiłuj się nade mną, Panie, bomsłaby;
ulecz mnie, Panie, bo kości moje strwożone
4 i duszę moją ogarnia wielkatrwoga;
lecz Ty, o Panie, jakże długo jeszcze...?
5 Zwróć się, o Panie, ocal mojąduszę,
wybaw mnie przez Twoje miłosierdzie”
Bólem jest to, że nie mam stałego spowiednika, mam cichą wiarę że z nim wszystko było by łatwiejsze… Póki co,nadal będę modlić się o mądrego przyszłego mojego stałego spowiednika.
Jak do tej pory Ci którzy nade mną pracowali – pracowali dość krótko.Najczęściej dostawali dekrety do innych miast a niektórzy na misje… Od czasu mojego ostatniego stałego spowiednika minęły już lata… a teraz boję się otworzyć, nie potrafię już nawet spowiadać się w cztery oczy w kaplicy – to jest ponad moje siły…