Rodzinne święta, Spotkania, Wszystkie wpisy, Wydarzenia

Ślub i wesele Uli i Pawła

dodane 18:55

W piątek z samego rana wyruszyliśmy w podróż do Kielc aby w sobotę 3. lipca wziąć udział w ślubie i weselu mojej kuzynki Uli i jej narzeczonego, obecnie już męża, Pawła. Droga nam się dłużyła. Poza tym i tak wyruszyliśmy później niż planowaliśmy i było nam baaaaardzo gorąco, bo i dzień był bardzo ciepły. Dojechaliśmy w południe. Popołudnie i sobota minęły nam na przygotowaniach do uroczystości. Czyszczenie, prasowanie, malowanie, czesanie... ufff,... niby wszystko wcześniej zaczęłam robić a i tak o mały włos byśmy się spóźnili. Poza tym oczywiście w ostatniej chwili zorientowałam się, że sukienka, którą pożyczyła jednak wymaga wyprania (nie sprawdziłam jej dobrze wcześniej) i w sobotę przed 12 wsadziłam ją do pralki na szybki program. Na szczęście do 15 wyschła :)

O 16 byliśmy już przed domem Uli i tam czekaliśmy na wynajęty autobus, który nas zawiózł pod kościół w Masłowie. Msza rozpoczęła się o 17. Panna Młoda oczywiście przepiękna. Ja nie mogłam się na Ulę napatrzeć, wyglądała jak księżniczka.

Po Mszy i życzeniach przeszliśmy do znajdującego się nieopodal dworku gdzie odbywał o się wesele. Wszystko było dokładnie i starannie przygotowane i elegancko przystrojone: okrągłe suto zastawione stoły, kwiaty, serwetki, świece, nakrycia, kącik kawowy i owocowy gdzie królowały truskawki, arbuz i wiele egzotycznych owoców (pierwszy raz jadłam owoc granatu:)), do tego jeszcze na każdym stoliku plan wesela. Moja radość była jeszcze większa gdy okazało się, że wesele poprowadzą wodzirej i DJ. I rzeczywiście mużyka pierwszorzędna i bardzo sympatyczne i wesołe zabawy. Tańce rozpoczęły się od tradycyjnego poloneza: Para Młoda jako pierwsza, my ze Stasiem już w drugiej parze.

Stasiowi bardzo cała impreza przypadła do gustu. Widać, że lubi tańczyć. Zresztą nic w tym dziwnego, ponieważ będąc jeszcze w brzuszku przetańczył z nami 3 wesela. Gdy wszyscy byli na parkiecie to wolał gdy jedno z nas miało go na rękach. Tata nim wywijał w każdą stronę, a gdy był u mnie to machał rękami i naśladował Andrzejka. Gdy parkiet pustoszał to Staś stawał się wtedy jego królem i podrygiwał do cichszej muzyki w tle. Dobrze, że byli także moi rodzice, bo chwilami odciążali nas z obowiązku czuwania nad Stasiem. Poza tańczeniem nasz mały odkrywca eksplorował teren na zewnątrz dworku. Oglądał kwiatki, kamyczki, a szczególnie upodobał sobie pewną zamkniętą bramę :) Razem ze Stasiem bawiliśmy się do 22, potem moi rodzice ulitowali się nad swoimi zmęczonymi wnukami i zabrali jego i Zosię do domu, a my jeszcze tańcowaliśmy do 2.

A oto fotorelacja!

Młoda Para

100_2658.JPG

 

 Panna Młoda

 

100_2665.JPG

 

Pierwsze krojenie tortu: był przepyszny, naprawdę! Wszyscy chodzili po dokładkę :)

100_2685.JPG

 

Kawaler Staś przed wyjściem. Elegancki, prawda!

100_2657.JPG

Z mamą przed dworkiem:

100_4302.JPG

 

Z tatą na parkiecie, moi przystojniacy!

100_4289.JPG

 

Babcia z Zosią:

100_2678.JPG

 

Dwa Stasie:

100_4300.JPG

 

Łukasz i Sylwia

100_4292.JPG

 

Magda i Kamil:

100_4297.JPG

 

Szymek z koleżanką Olą:

100_4294.JPG

 

Jemy obiad:

100_4290.JPG

 

Zabawa przed bramą:

100_4304.JPG

 

 100_4306.JPG

 

 100_4308.JPG

Było pięknie, tylko teraz wciąż jeszcze dokucza nam niewyspanie, bo tydzień rozpoczął się bardzo pracowicie. Już w niedzielę musieliśmy wracać, gdyż Andrzejek ma w pracy ostatnio dużo obowiązków i nie mógł wziąć dnia wolnego by odpocząć. Na szczęście niedługo planujemy urlop :)

Pozdrawiamy!

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 22.11.2024

Ostatnio dodane