Ostatnio wpisy na tym naszym rodzinnym blogu pojawiają się by oznajmić Wam pojawienie się kolejnych zębów Stasia. Nie inaczej będzie i tym razem. Chciałabym inaczej i bez przerwy obmyślam jak by tu objąć i ogarnąć ten długi czas zaległości, ale czasu brak, naprawdę brak.

Przejdźmy jednak do tematu. Dostałam prezent na Dzień Matki. Staś był bardzo grzeczny cały dzień, w ogóle nie marudził, obdarzał mnie pięknymi uśmiecham, całusami i takimi swoimi żarcikami. Trudno te żarciki opisać. To takie chowanie się i jakby nagłe pojawianie się ze śmiechem, na przykład za firanką, albo po prostu za mną i gdy ja się obracam i zerkam na niego to on się śmieje i stara się schować. Śmieszne to! :)

Do tego wszystkiego pojawił się nowy ząb: czwórka ze Stasia lewej strony. A dziś dołączyła do niej do pary ta z prawej. Trochę to dziwne jak dla mnie bo trójek jeszcze nie ma. Myślałam, że tak po kolei będą wychodzić, ale okazuje się, że tu nie ma reguły. Z tymi czwórkami będzie mu łatwiej rozcierać jedzenie, do którego tak się rwie. Może to więc kwestia potrzeby determinuje kolejność pojawiania się. W efekcie wygląda dziś tak:

Zobaczymy co będzie dalej :)

OOO!!! Właśnie zorientowałam się, ze nasz Staś kończy dziś 15. miesiąc! Wszystkiego najlepszego!