Wydarzenia, Wszystkie wpisy

Tragedia w Smoleńsku

dodane 00:35

Informacja o katastrofie w Smoleńsku zastała nas na zajęciach na Studium Teologii Rodziny. Pan Marek przerwał nasz wykład z antropologii chrześcijańskiej z panią Wandą Półtawską by przekazać nam tragiczne wieści, iż prawdopodobnie nasz prezydent nie żyje (wtedy jeszcze nic nie było pewne i potwierdzone). Wstrząsnęło nami. A kilka minut wcześniej pani Wanda mówiła, że jedyne czego wszyscy możemy być pewni to śmierć. "Nie znam was, ale wiem, że wszyscy umrzecie" = powiedziała. I za chwilę ta wiadomość.

To nieprawdopodobne, że zginęło naraz tyle ważnych dla naszego kraju osób: prezydent, przedstawiciele ważnych państwowych urzędów, wszyscy najwyżsi dowódcy wojsk, przedstawiciele różnych wyznań, politycy. I muszę przyznać, że z poglądami wielu tych ostatnich się nie zgadzałam przez co nieraz denerwowali mnie, nie lubiłam ich, a teraz mi przykro i tak jakoś dziwnie, że ich tu nie ma już z nami. Już przeszli sąd i Bóg wyznaczył im nowe miejsca. Już są po tej drugiej stronie.

A ja czuję się jakoś tak dziwnie zawieszona w czasie, jakoś tak trudno nazwać to wszystko słowami. Tak trudno uwierzyć w to co się stało. Zdaje się to takie nierzeczywiste. Tak czuję, że coś się skończyło i że to całe wydarzenie jest wielkim wołaniem Boga do nas jako narodu. Nie wierzę w przypadki. Nic przypadkowo się nie dzieje. wszystko ma swój cel. Wielu ludzi już to dziś powtarzało i ja też to szybko spostrzegłam. Pięć lat temu, również w przeddzień Święta Miłosierdzia zmarł nasz papież Jan Paweł II. Teraz giną przedstawiciele najwyższych organów Państwa, inteligencja, generalicja, kapłani,,, Bóg daje nam znaki, woła do nas jako do narodu. Co chce powiedzieć? Chciałabym znać wprost tą odpowiedź. Może woła byśmy się nawrócili, byśmy się jako naród zjednoczyli... W mediach często dziś słychać prośby o modlitwę za tych, którzy zginęli. Módlmy się!

I jeszcze jedno trudne wydarzenie dzisiaj. Przez tą tragedię zdaje się być przyćmione, ale dla pewnej rodziny jest o wiele boleśniejsze. Zmarł tata mojej bardzo bliskiej koleżanki. Aż nie wiem co napisać więcej. Łączymy się z nią i jej rodziną w bólu i modlitwie.

Rozważaliśmy z Andrzejkiem, co z tego wszystkiego dla nas płynie? Memento mori! Pamiętaj o śmierci! O tym, że każdy dzień może być tym ostatnim. I żyj tak jakby miał być tym ostatnim, czyli tak by móc stanąć przed Bogiem i nie wstydzić się swych czynów. Miłuj wszystkich.

Śmierć jest wielką tajemnicą. To przejście trochę mnie przeraża, choć jestem chrześcijanką i nie powinnam się bać, tylko wyczekiwać tej chwili. Jest niewiadomą. Jak będzie po tej drugiej stronie, w wieczności?

Wieczny odpoczynek racz im dać Panie!...

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 22.11.2024

Ostatnio dodane