Staś, Wszystkie wpisy

Brawo, brawo! A kuku!

dodane 00:13

Zacznę od nadrobienia zaległości. Ostatnio obiecywałam kilka filmików ze Stasiem w roli głównej. Niestety nie wszystkie udało mi się umieścić w Internecie. Oto dwa, które mimo problemów się tam znalazły. Najpierw „Staś i ziemniaczek”. Wybaczcie drganie obrazu ale nagrywając nie mogłam się powstrzymać od śmiechu. Myślę, że mnie rozumiecie. Ziemniak był wszędzie,… no dobrze, może na suficie go nie było, ale co najważniejsze kilka kęsów trafiło też do buzi. 

Drugi to „Staś – destrukcja”. Uwielbiam ten błysk w oku, który widać było gdy zauważył aparat. UWIELBIAM!!! Kocham patrzeć na niego gdy się tak sam bawi i gada sam ze sobą, jakby sam sobie opowiadał co widzi, co robi. Dzieje się tak np. gdy stoi przy drzwiach balkonowych i wygląda za okno na świat. To jest rozkoszne! Lubię też razem z nim spać i budzić się. Dziś ja obudziłam się pierwsza i tak sobie patrzyłam jak się obraca z jednego boku na drugi, przeciąga raz i drugi, w końcu otwiera lekko oczy, patrzy na mnie i szybko podnosi się i tymi zaspanymi oczkami patrzy radośnie i mówi do mnie: „Aa! Aa!” czyli takie jego: „Dzień dobry mamo! Już się obudziłem! Też wstawaj!”  Jak tu nie kochać takiego chłopaka?

W zeszłym tygodniu we wtorek Staś ni stąd ni zowąd zaczął klaskać. Często mu ten gest pokazywałam ale bez rezultatów. A tu nagle Staś bije brawo, brawo! Następnego dnia nauczyłam go robić a kuku, czyli dłońmi zasłaniamy oczy, po chwilce szybko odsłaniamy i mówimy „A kuku!”. Oczywiście Staś „a kuku” nie mówi ale pięknie zakrywa oczy, czasami gdy nie trafi to uszy lub nos ;)

Ostatni czas to tak jakby w Stasiu coś się odblokowało i coraz intensywniej zaczyna nas naśladować. Widać, że zaczął już panować nad swoim ciałem. Od około miesiąca robi już tez „papa” i naśladuje kichnięcia oraz kaszlnięcia gdy ktoś przy nim to robi.  I zrobił się troszkę nieśmiały – zaczął się wstydzić gdy kogoś widzi po raz pierwszy lub po długim czasie niewidzenia. W ogóle on już tyyyyyyle potrafi , że mogłabym tylko pisać i pisać. Jest ruchliwy. Jeszcze nie chodzi sam, ale gdy tylko mam jakiś punkt podparcia to natychmiast staje przy nim na nogi i można zaobserwować jak pewnie się czuje. Czasami tylko plecami lub pupą opiera się o coś i macha rączkami. Niekiedy też przy przejściu od jednego przedmiotu do drugiego (np. od sofy do stolika) nie schodzi do raczkowania tylko robi samodzielnie i szybko ten jeden krok.  Około miesiąc temu zaczął też sam schodzić z naszego łóżka. Z wchodzeniem jeszcze jest problem bo jest za wysokie dla niego, podobnie sofy w dużym pokoju. Ale gdy byliśmy przez ostatnie kilka tydzień w Kędzierzynie u rodziców Andrzejka, przekonaliśmy się, że to też potrafi, gdyż bez trudu wchodził na niskie wersalki jakie tam są.

Oh!,… i tak bym mogła bez końca opowiadać o nim… Ooo! Np. nauczyłam go niedawno wkładać mniejszy przedmiot do większego i teraz potrafi już chować klocki do pudełka albo ładuje zabawki na wywrotkę. Ale na razie tyle bo zbliżają się bardzo ważne urodziny i trzeba się na nie przygotować ;)

PS. A niespodzianka, o której tez pisałam niedawno niestety na razie musi poczekać. Za mało czasu, za dużo spraw na głowie.

nd pn wt śr cz pt sb

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

1

Dzisiaj: 19.02.2025

Ostatnio dodane