Wszystkie wpisy, Rodzicielswto, Staś
Przyszła zima... i rewolucje
dodane 2009-10-14 19:05
U nas dziś spadł pierwszy śnieg. W ogóle w całej Polsce pogoda nieciekawa już od paru dni, ale dziś jak na razie najgorzej, i ten śnieg. W Trójce, by osłodzić prognozę pogody odtworzyli w tle tę piosenkę. Oj jaka ona przyjemna i cieplutka. Posłuchajcie: Baby it's cold outside.
Miałam dziś w końcu iść ze Stasiem na spacer po ponad tygodniu siedzenia w domu z powodu jego katar, ale w taką zawieję musimy zostać i się grzać. Trochę nam nudno w domu, ale trzeba jakoś sobie radzić i szukać nowych zabaw. Do tego Staś chwilami troszkę zdenerwowany. Sądzę, że z powodu zębów, bo czasami się rzuca na mnie z krzykiem i mnie gryzie tymi "łysymi" dziąsełkami - muszą go mocno już swędzić. Może w końcu coś wyjdzie bo już się nie mogę doczekać. Taaaa,... a jak się już pojawi to będę płakała dlaczego mój Maluszek tak szybko rośnie. Macierzyństwo to huśtawka uczuć. Naprawdę! To się cieszę, że tak ładnie rośnie, że się tak pięknie rozwija, to znów mi przykro, że tak szybko, że tych wspomnień nie da się tak jakoś zapisać, by je odtworzyć tak jakby się je znów przeżywało. Pamięć, umysł są bardzo zawodne.
Ech, tylko by wzdychać w taki dzień i nic ni robić tylko się grzać przy miłej muzyczce i gorącej czekoladzie. Ach...
Dobrze, to teraz coś o naszych rewolucjach. Może to nie takie znowuż rewolucje, ale coś nowego w naszym życiu, czym zaraziliśmy się jakiś czas temu od Ani i jej dzieciątek. Już o tym zarażeniu wspominałam zresztą. A mianowicie po pierwsze: postanowiliśmy zrezygnować z pieluch jednorazowych, tzw. pampersów, na rzecz wielorazowych. Powód? Taniej i zdrowiej (i ekologiczniej, ale to dla nas nie był decydujący argument). Wybór w tych pieluchach jest ogromny i jest tyle rodzajów. To już nie tylko tradycyjna tetra, jakby sie mogło zdawać, ale pieluchy z prawdziwego zdarzenia. Pragnących zapoznać się dokładniej z tym tematem odsyłam do linka z boku do Chustoforum. Tam jest aż nadto informacji. Na początku człowiek jest nimi tak przytłoczony, że potrzebuje kilku dni by się wszystko w głowie poukładało i by zrozumieć co jest co wśród tych wielu nowych nazw i zwrotów. Zaopatrzyliśmy się w kilka różnych pieluch i otulaczy, by zobaczyć co się jak używa i co nam najbardziej przypadnie do gustu. Idzie nam całkiem nieźle. Oczywiście wspieramy się wciąż pampersami gdy już wszystko brudne i w praniu :). Jest z tym może troszkę więcej zabawy, ale to może dlatego, że ostatnimi czasy, odkąd wprowadziliśmy nowe pokarmy, Staś więcej kupka (1 duża rano i 2 małe w ciągu dnia), a ja po kupie staram się od razu zapierać, żeby plamy nie zostały. A gdyby tylko ta jedna duża kupa rano była, a potem tylko siuśki (tak jak gdy był na samym mleku), to właściwie byłoby tak prosto jak z jednorazówkami. Może wkrótce uda nam się łapać te kupy do nocnika. Z tą poranną powinno być łatwiej. Już kilka razy próbowałam, ale nie udawało mi się zdążyć :D. Ja przepraszam Panów czytających tego bloga za takie rozwodzenie się nad pieluchami i kupami. Zrozumcie młodą matkę. A jeśli macie ochotę poczytać na jakiś męski temat to proszę złożyć petycję do mojego mężusia, by i on coś napisał ;).
Druga nowość to noszenie w chuście. To prawda, że Staszek to już duży gość, nieoswojony z takim noszeniem i poznawszy możliwość samodzielnego przemieszczania się woli raczej poruszać się samodzielnie. Poza tym wszystko go strasznie ciekawi i do wszystkiego wyciąga ręce a w chuście jest troszkę unieruchomiony. Ale nie buntuje się jakoś strasznie gdy sie wiążemy i codziennie staramy się troszkę po domu pochodzić by się przyzwyczajał. Nie będę go oczywiście cały czas nosić, ale na jakieś szybkie wyjście, czy wycieczkę w góry może to być fajne rozwiązanie, albo na spacerze, gdy się zbuntuje, że nie chce sam dalej iść tylko chce na ręce. A już na pewno przyda się przy drugim maleństwie, więc dobrze bym się teraz ze Stasiem trochę wprawiła. Zainteresowanych tym tematem bardziej odsyłam także do Chustoforum.
Na naszym blogu pojawiła się nowa podstrona: Rodzinne suwaczki, czyli nasza rodzina w liczbach. Zapraszam do odwiedzenia by zapoznać się ile kto czego ma :) i jak przybywa :)
A na zakończenie jeszcze jedna piosenka, która ostatnio nam się spodobała: Trwaj chwilo, trwaj