Podróże, Wszystkie wpisy
Urlop, urlop i... po urlopie
dodane 2009-08-05 00:45
Za nami dwa piękne tygodnie odpoczynku i oderwania od codzienności. Oderwania nie tylko mentalnie, ale przede wszystkim materialnie, ponieważ przez te dwa tygodnie nie było nas w domu. A zaczęło się wszystko w poniedziałek 20 lipca pobudką o 1:00 w nocy, szybkim śniadaniem, zapakowaniem bagaży i Stasia w samochód i o 3:30 w drogę przez całą Polskę aż do Trójmiasta nad nasze piękne morze. Cała podróż zajęła nam 12 godzin. Chwilami było ciężko, ale daliśmy radę i przez tydzień mogliśmy do woli wdychać jod ;). Nasza kwatera główna mieściła się w Gdańsku-Wrzeszczu, skąd robiliśmy wypady do centrum (czyli do Gdańska, jak mówią tamtejsi tubylcy), do Sopotu, Gdyni i oczywiście na plażę. Pobyliśmy w tym czasie z naszą Agatką, odwiedziliśmy starych znajomych (Pozdrowienia dla cioci i wujka Agatki! Obiad był przepyszny!) i poznaliśmy nowych (Natalka! Pozdrawiamy gorąco!!!). Resztę dopowiedzą Wam zdjęcia.
"Gdzie ja jestem?" czyli pierwszy poranek w nowym miejscu :)
Karmiąca cowgirl
Z naszą Agatką :)
To jest to co Maminki lubią najbardziej :)
Sopot znany i oblegany, czyli Krzywy Domek..
... i Monciak.
Gdańsk Matemblewo, czyli Sanktuarium Matki Bożej Brzemiennej. POLECAMY!!!
Deszczowa Gdynia
My i Dar Pomorza w tle.
Tak nam minął pierwszy tydzień. A drugi spędziliśmy w Kielcach u moich rodziców.
I szczerze powiedziawszy dopiero tu naprawdę odpoczęliśmy. Po pierwsze dlatego, że nie musieliśmy sprzątać. Po drugie: nie musieliśmy gotować. A po trzecie: dziadkowie w ogóle nie pozwalali nam zajmować się Stasiem :) Więc udalo nam się wyskoczyć na randkę do kina i kawiarni. Już nie możemy się doczekać następnego razu! :)