Czy można wierzyć trochę? Czy można słuchać Słowa Bożego i wybierać to co się podoba? Czy można kochać Boga a nie zgadzać się z jego przykazaniami?

Czasami wydaje mi się, że nie pasuję tutaj tdo tego świata, tych ludzi, rzeczywistości.... Wszyscy przedstawiają się katolikami a jak przychodzi do wypełniania Słowa Bożego i jego przykazań to już się wycofują...zaczynają wątpić. Zawsze jest tak,ale.... I kiedy mówię, że trzeba stosować się do Słowa Bożego robią ze mnie naiwną dziewczynę nie idącą z duchem czasu. Kiedy chcesz wypełniać wolę Bożą to stajesz się w tych czasach odmieńcem. 

Czy możemy wybierać z tego co naucza Bóg, to co nam jest wygodne? I czy to jest wiara? Czy mamy prawo mówić, że jesteśmy katolikami czy chrześcijanami jeśli robimy wbrew przykazaniom Bożym i najważniejsze przykazania przestają nami kierować w życiu? Nie wiem nie rozumiem tego...

Czasami czuję się samotna i odrzucona dlatego, że chcę kierować się wiarą i to przez tych którzy nazywają się wierzącymi.......

Ludzie czy nie stajecie się obłudnikami....?