Przyszedł ciężki czas..... nadzieja pomału niknie.... Boże dopomóż bo tylko ty potrafisz mi pomóc
Nadszedł Nowy Rok -kolejny. Czy będzie lepszy? Nie wiadomo. Ale na pewno Bóg poprowadzi.
I cóż jestem po spowiedzi. Było bardzo ciężko. Wiele smutku i łez aż ciężko było mówić....
Czas ucieka. Jeszcze kilka dni i święta a ja nadal pozostaję nie wyspowiadana z grzechów.
Czy można wierzyć trochę? Czy można słuchać Słowa Bożego i wybierać to co się podoba? Czy można kochać Boga a nie zgadzać się z jego przykazaniami?
Mam bardzo duży problem, dylemat i szukam pomocy, odpowiedzi. Może znajdzie się ktoś mądry co pomoże mi w znalezieniu wyjścia i zaznaniu spokoju ducha
Chciałabym opowiedzieć wam o tym co spotkało mnie i jak Bóg przyszedł do mnie niewierzącej i dał szansę wiecznego szczęścia