Przemyślenia, Modlitwa
Modlitwa.
dodane 2010-09-13 22:58
Zastanawiam się nad swoją modlitwą. Jaka ona jest? Bardzo nie lubię oceniać modlitwy. Mówić: "No, dzisiaj to była super", albo odwrotnie. Bo przecież w modlitwie nie chodzi o fajerwerki. Muszę sobie przypominać, że na modlitwie nie ma mi się podobać, tylko Panu. Nie mam modlić się tak, aby sobie satysfakcję sprawiać, ale abym szczerze był przy Panu. Całym sobą, tym co właśnie przeżywał.
Często przychodzą do mnie słowa Jezusa: "Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie." Ciężkie słowa, tym bardziej, że ja często czuję, że jestem tym, który kończy modlitwę na tym: "Panie, Panie!" Potem to już nie jest modlitwa, ale adoracja. Własnych potrzeb, swojego życia. Po prostu adoracja samego siebie. Nie przebywanie z Panem, ale zajmowanie się sobą. Tu bardzo dużo "pracy" przede mną. Piszę "pracy", bo to po prostu codzienne spotkanie. Z mojej modlitwy też nie wynika czynienie tego o czym mówił Pan, nie czynię woli Ojca. Dziś np. adorowałem Pana (jak się później okazało siebie) a po wyjściu z kościoła gdy pewna pani poprosiła mnie o pieniądze na chleb, udałem, że jej nie widziałem. Smutne. I znowu: "Wiara bez uczynków martwa jest".
W zasadzie tak niewiele potrzeba. Nie skupiać się na sobie, ale na Jezusie. Wszystko inne przyjdzie automatycznie. No prawie automatycznie. O modlitwie będę jeszcze wiele razy pisał.
Panie, naucz mnie modlić się!