W zesżłym tygodniu na portalu wiara.pl przeczytałem o EuroPride organizowanej w Warszawie. Właściwie gdyby nie portal to bym o tym nie wiedział. Podobno przed paradą organizowane były kontr-parady czy też może lepiej zgromadzenia mające na celu wyrażenie sprzeciwu organizowania takiej parady. Zgadzam się z przeciwnikami. Parady takie nie mają nic wspólnego z walką o wolność i prawa (które wg mnie nie powinny być przyznane).

Zbulwersowała mnie jednak jeden z napisów na jednej z plansz postawionych przez przeciwników: "Homoseksualizm - to się leczy". Żeby nie było wątpliwości zgadzam się, że homoseksualizm jako pewnego rodzaju wynaturzenie może być zmieniony. Ale wciskanie ludziom kitu, że "to się leczy" to juz przesada. Z własnego doświadczenia wiem. To "leczenie" polega na długoletniej terapii i ogromnej pracy nad sobą, a nie podaniu jakiejś tabletki dwa razy dziennie przez dwa tygodnie. To jedno.

Z drugiej strony wydaje mi się, że ten tekst nasycony był nienawiścią. Nie jestem przekonany, czy uczeń Chrystusa powinien propagować takie hasła. Muszę się zastanowić, jak ja jako chrześcijanin powinienem pokazywać tę prawdę światu.