Wielki Post
perły przed wieprze
dodane 2015-03-14 20:31
Wieczorny facebook. Wyświetla się ściana pełna postów. W dół, w dół, aha, w dół, klik, w dół… Nagle na moim jasnym ekranie pojawia się twarz mojego Ukochanego. Zazwyczaj cokolwiek związanego z Nim, zawsze rodzi wielką radość… ale tym razem nie. Twarz mojego Oblubieńca wyświetlona pomiędzy nowinkami partii KORWiN nawołującymi do przybycia na spotkanie z kandydatem na prezydenta a newsami Eurosportu mówiącymi o nowych golach Lewandowskiego. Ciężko mi się na to zgodzić, bo to jest zdjęcie z najintymniejszego wydarzenia między mną a Nim. Zdjęcie Jego zaślubin ze mną, zdjęcie Jego męki. Choć ta najintymniejsza i najpiękniejsza chwila musiała też zostać zbezczeszczona i była wtedy i wciąż jest przez wielu wyśmiewana, to czemu teraz ci, którzy mówią, że Go kochają, ewangelizują, rzucają perły przed wieprze?! Misterium, Cud największego wyrazu Miłości Boga wobec człowieka, przez tych, którzy o Nim mówią, trafia między śmieci.
Nie jestem typem osoby, którą łatwo zgorszyć. Lubię prowokować i wychodzić do ludzi. Ważnym jest natomiast dla mnie pytanie, na jak wiele można sobie pozwolić? I za jaką cenę? Za cenę tego, że kimś to wstrząśnie? A jak wielu okaże obojętność i kliknie „w dół”?
Tak jak nie wrzuciłabym na fejsa zdjęcia z najbardziej intymnego zbliżenia z moim ewentualnym mężem, tak nie wrzuciłabym zdjęcia z tego najbardziej intymnego zbliżenia Boga do mnie.