Wielki Post

moje głupie serce

dodane 20:00

Dziś był jeden z TYCH dni. Przyznaję, że bywa ich coraz mniej, ale jednak są… Jeden z „dni cienia”.

Przychodzi zawsze wtedy, kiedy najmniej się spodziewam. Bo ktoś coś rzuci, co jest bez znaczenia, a mnie jednak dotknie. Wcale nie ma racjonalnego powodu, żeby dotkną. Chwilowa nadwrażliwość. Jednak ta chwila skutkuje wybuchem ognia we mnie. Bywają różne ognie: mniejsze i większe. Mniejsze mają to do siebie, że jeśli je zauważę i mam silną wolę, to potrafię je zgasić. Wielkie natomiast, nie wiadomo jakbym się starała ugasić się nie chcą aż to apogeum. I właśnie te dni, kiedy niekontrolowanie wielki ogień wybucha to dzień cienia. Tak naprawdę wybuch nie ma nic wspólnego z sytuacją która się wydarzyła. Moje głupie serce jednak znajduje powiązanie między takim „nic”, które dzieje się teraz a tym wielkim „cosiem”, które boleśnie się kiedyś wydarzyło. Na nic zdają się rozmowy z sercem, że to przecież nie ma nic wspólnego i prośby, aby serce się ogarnęło. Ono staje okoniem.

Wczesne przedpołudnie spędziłam w bardzo Bożym towarzystwie i na pięknej rozmowie i pysznej kawie. Z pewnością było mi to potrzebne, by odbić się od zgrzytów, które od rana panują. Ale jednak nie wystarczyło to na długo…

Wspominałam Wam ostatnio o moim Ezawie. Znamienne, że napisałam samoistnie „moim”, gdyż całkowicie nie jest to człowiek należący do mnie, choć tak bardzo wciąż go sobie przywłaszczam. Ezaw ostatnio znów zaczął mnie odwiedzać w snach i we wspomnieniach pojawiających się nazbyt natarczywie. Czasem zdarza mu się tak jeszcze wracać, a wtedy rodzi we mnie spustoszenie, żal i gniew. A moje głupie serce? Ono szuka Ezawa, choć rozum wie, że na spotkanie z Ezawem jest jeszcze za wcześnie. Trzeba pierw dojrzeć, uzdrowić ranę, nabrać dystansu do wielu wspomnień i emocji. Ale serce go szuka… Dziewięć miesięcy, z wyjątkiem dwóch czy trzech sytuacji, nie myślało nawet, o tym, jak właściwie Ezaw teraz żyje, co robi, jak wygląda jego życie, relacje, spędzenie wolnego czasu. A dziś moje głupie serce wyrwało się rozumowi i poleciało gdzieś szukać Ezawa. A skońc

zyło się tak, jak zawsze: znalazło informację, ale informacja nie zastąpi samego Ezawa, dlatego zabolało. Zamiast ucieszyć się ze znalezienia tego, co się dało, to tylko posmutniało, wiedząc, że są ludzie, którzy kochają Ezawa i których Ezaw też kocha, ale moje serce nie ma prawa i dobrym jest, żeby nie mogło być żadnym z tych ludzi.

Jezu, Ty znasz i przenikasz moje serce, Ty wiesz, kiedy ono jest głupie i wybiera śmierć zamiast życia. Proszę Cię, Panie, który dobrowolnie wybrałeś życie ponad śmierć, który wybrałeś życie tak bardzo, że pomimo cierpienia i śmierci, abyś nauczył moje serce, by zawsze wybierało życie, nawet jeśli miałoby uschnąć z tęsknoty. Naucz mnie wybierać miłość zdrową, miłość łagodną, ale też i miłość wymagającą tak wobec samej siebie, jak i wobec innych. Najbardziej jednak proszę Cię, Jezu, abyś Ty był jedynym wyborem i  jedyną tęsknotą mojego serca.

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 24.11.2024

Ostatnio dodane

Kategorie