Dawno tu nie pisałam.... Dlaczego? Dzieje się tyle, że ja za swoim własnym działaniem nie nadążam ;)

Po pierwsze i najwazniejsze zmieniłam studia na turysytyki i rekreacji na teologie. Dla mnie to zupełnie co innego, ale przynajmniej spełnienie tego co zawsze chciałam robić, czy studiować. Już na samym początku jest ciężko, ale cóż, widać tak ma być ;) Jak to gdzieś słyszałam: nic co Boże nie jest proste. Chyba zgodzę się z tym stwierdzeniem na każdym etapie mojego życia ;)

W związku z tym bardzo proszę o modlitwę, bo ja na prawde nie ogarniam. Niby od piątku jestem a ja nie wiem o co chodzi, co z czego i dlaczego ;) Ale ogólnie zajęcia super prowadzone, znaczy mi się bardzo podobają :D

Co poza tym hmm.. nie wiem czy pisałam, ale byłam na pielgrzymce w Częstochowie. Tam miałam 100% upewnienia w tym że studiuję zły kierunek.

Jeszcze dodam, że w czwartek rozpoczął się rok wiary. W ten dzień z koleżanką jako młodzież "oazowa" prowadziłyśmy modlitwę wiernych przez nas ułożoną. W piątek byłam na mszy z modlitwą o uwolnienie i uzdrowienie :) To był czas maksymalnie wykorzystany. Nie chce o tym więcej pisać, bo nie potrafie opisać tego, w każdym bądź razie było warto :D W sobotę prowadziłam z tą samą koleżanką adorację po mszy, też przez nas przygotowaną. Jak to sie mówi praktyka czyni mistrza (nastepnym razem mówię z głowy :D ). A wczoraj (w niedzielę) zbierałam pieniądze na Dzieło Nowego Tysiąclecia :D

Teraz kończę, bo czas dokończyć obiad i uczyć się niezliczonej ilości materiału ;)

Pozdrawiam w Panu :)

Maja