Zawirowanie

dodane 15:11

Tyle myśli kłębi się w mojej głowie... Jeszcze parę dni temu moje myśli były zwrócone ku wstąpieniu do zakonu. Sprawa jeszcze otwarta, bo potrzeba to bardzo dokładnie przemyśleć, czy to na pewno ta droga, którą chcę podążać.

Od wczoraj mam, nie wiem nawet jak to określić, myśli czy nękania czy coś w tym stylu. Minowicie w głowie pojawiają mi się myśli pochodzące od Szatana: a zrób coś tam, zadręczaj się, po co masz myśleć w ten sposób, lepiej załamać się i pogrążyć w tym stanie, zdenerwuj się, przecież nikt nie jest doskonały to i ty nie musisz. Mniej więcej obrazowo tak to wygląda, strasznie mnie to męczy i nie wiem co mam zrobić. Wiem, że modlitwa jest najlepszym rozwiązaniem, ale... włąśnie ale, które mnie dobija do końca. Nie dam się modlitwa to jedyne rozwiązanie, które teraz widzę.

Ciężko mi, ale pokrzepiają mnie pewne myśli (skądś je przepisałam, ale nawet nie wiem skąd, może z jakiegoś rachunku sumienia albo artykułu):

1.-Panie gdzie jesteś, gdy cierpię?

  -Jestem przy tobie i pozwalam, żebyś cierpiał,

   bo to cierpienie nas przybliża,

   gdy zdziera z ciebie wszelki brud.

   Stajesz się przeźroczysty i zdolny do przyjęcia światłości.

 

2. - Gdybym ci teraz zdjął ten krzyż, który dźwigasz, nie mógłbyś być ze Mną.

      Bo ja przyciśnięty belką krzyża, szedłem droga na Kalwarię

      padałem na niej twarzą w proch własnie po to abyś

      mógł być ze Mną, a Ja tu z tobą.

      A ty mówisz, ze Mnie nie ma.

 

I jeszcze jedno na koniec, które wzbudza we mnie pewną konsternację:

3. - Boże mój, czemuś tak daleko? Dlaczego nie reagujesz na moje modlitwy?

      Tak gorące, tak serdeczne...

      Zupełnie jakby Cię wcale nie było.

    - Ależ ja jeste, tylko chcę cię czasem traktować jak Syna mego w Ogrodzie Oliwnym.

 

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 22.11.2024

Ostatnio dodane