Oczy
dodane 2012-01-16 13:55
Jakże pięknie na wczorajszym kazaniu, ksiądz zwrócił uwagę na najważniejsze sprawy. O co mi chodzi? O wzrok, spojrzenie.
W Ewangelii wczorajszej :Jezus zaś odwróciwszy się i ujrzawszy, że oni idą za Nim, rzekł do nich: „Czego szukacie?”.
Odwrócił się i spojrzał...
Ile razy spotykamy się ze spojrzeniem w autobusie, tramwaju, metrze, pociągu, na ulicy. Są to różne spojrzenia. Czasem dziewczyna czuje jak chłopaki ją obserwują dość intensywie. Ona jednak nie odwróci się i nie spojrzy w oczy temu chłopakowi. Wie bowiem, że odwzajemnienie spojrzenia może coś oznaczać, boi się zajrzeć w oczy.
Spoglądanie komuś w oczy oznacza zajrzenie w jego głębię. Oczy mówią o wszystkim, opowiadają całą naszą osobę, jaka jest na prawdę, w duszy.
Pamiętacie wydarzenie z dzieciństwa, gdy coś przeskrobaliśmy i nie patrzeliśy mamie/tacie w oczy. Wiedzieliśmy wtedy, że spojrzenie w oczy nas złamie, że wszystko się wyda, chociaż chcieliśmy to ukryć. Przed Bogiem nie da się niczego ukryć. Nie bójmy sie popatrzeć Jezusowi w oczy, tak jak On spojrzał na Szymona: A Jezus wejrzawszy na niego rzekł: „Ty jesteś Szymon, syn Jana, ty będziesz się nazywał Kefas”, to znaczy: Piotr. On i tak o nas wszystko wie, a ukrywanie prawdy nieczego nie daje. Z resztą co możemy stracić patrząc Jezusowi w oczy? Ja sądzę, że możemy tylko zyskać, otrymać MIŁOŚĆ, której tak szukamy w naszym życiu. On nam ją daje tylko za spojrzenie w oczy, za odkrycie swojego wnętrza i powierzenia się Jemu.