Tak krótko :)
dodane 2011-12-23 15:46
Ostatni tydzień był niesamowity :D
Weekend -> piątek/sobota czuwanie w Myśliborzu (spowiedź, skrutacja Pisma Świętego, Msza roratnia o 4 rano ;] )
->sobota wyjazd do Berlina (zwiedzanie na pieszo oraz metrem ;))
->niedziela sprzedawanie bombek własnoręcznie zrobionych (ogólnie przez młodzież) -> wykupione wszystkie ;] na mszy na 12:30 zostały tylko 3, na 18 już nic nie było (popyt niesamowity, a sprawa jeszcze bardziej). Pieniądze idą na dofinansowanie na wyjazd zimwoy dla młodzieży ;]
Od niedzieli zaczęły się rekolekcje adwentowe. Nie pamiętam dokładnie tematu, ale było związane z sercem. Mało treściwe, ale każdy dzień poruszał mnie do głębi. Nie zabrakło również osobistej rozmowy z rekolekcjonistą (bardzo ciekawie się rozmawiało :D )
2 dni temu rozmawiałam z mamą, na temat mojej wiary i co się robi, na różnych wyjazdach na parę dni, czy na noc. Zauważyłam, że z jednej strony mama zaakceptowała to co robię, na czym mi zależy, z drugiej zaś moja mama nigdy nie była na takich wyjazdach młodzieżowych, związanych z religią/kościołem. (Chyba zacznę opowiadać jej dokładniej to co tam się dzieje, bo to jest niesamowite, tego się nie zapomina :) )
Wczoraj Msza św. "bez prądu". W tym miesiącu nieco inaczej. Po pierwsze terminowo wcześniej, a po drugie w kościele, a nie w kaplicy. Przy okazji piękne zaproszenie od księdza na tą Mszę -> "Jezus się rodzi - niech i inne dzieci się narodzą :) "
Tak na zakończenie jeszcze napiszę, że te święta spędzę rodzinnie (czyt. moja mama, bracia, babcia, i siostra mamy z mężem i dziećmi). Mam nadzieję, że moje wyobrażenie nie pogrąży się przy spotkaniu się wszystkich. Nadzieję posiadam i już się cieszę z rodzinnego spotkania :D Dodatkowo dostałam zaproszenie na pasterkę do parafii. Achhhh... Już sie nie mogę doczekać. Mam nadzieję tylko, że moje serce jest dobrze przygotowane na narodzenie Jezusa
Pozdrawiam :)