Odrzucono projekt Wargockiej całkowicie zakazujący zapłodnienia in vitro. Doprawdy, powód do lamentu. Chyba tylko dla tych, co projektu nie doczytali. On był tak zgodny z nauczaniem Kościoła jak ja jestem świętym Mikołajem.

Uprzejmie informuję, że projekt normował kwestie banków gamet, dopuszczał ich dawstwo, także poza małżeństwem. Pod jednym warunkiem: zapłodnienie musiało się dokonać wewnątrzustrojowo. Innych nie zauważyłam.

Innymi słowy: dopuszczalna inseminacja i dawstwo komórek rozrodczych, w każdej konfiguracji. Nie zauważyłam problemu np. z inseminacją samotnej kobiety nasieniem anonimowego* dawcy. Jeśli to jest zgodne z nauczaniem Kościoła...

Nawiasem mówiąc: projekt Piechy też nie tworzy tu ograniczeń, w większości się do tej kwestii nie odnosi. Reguluje ją natomiast w pewnym stopniu projekt Gowina...

 

* Komentarz-poprawka. Formalnie ten dawca nie będzie anonimowy, bo jego dane zostaną starannie zapisane, żeby dziecko mogło je po osiągnięciu pełnoletniości poznać. Nie rozwiązuje to jednak podstawowego problemu "dawstwa" komórek płciowych innemu człowiekowi.