Krótko
dodane 2009-05-17 22:34
Ciekawe jak długo wytrzymam tak ścisły tryb funkcjonowania. Ale powoli przestaję widzieć inne wyjście. Wczorajsze popołudnie było tego namacalnym dowodem. Muszę odzyskać wszelkie kawałki czasu, które mogły się gdzieś rozlecieć, by wykorzystać je m.in. w celach wypoczynkowych. Inaczej nie dam rady funkcjonować.
[Uczciwie mówiąc, pewnie wytrzymam ledwo chwilę, ale coś zostanie, jak zwykle...]
Jedno jest pewne: na szczęście nie ja mam coś na to wszystko, co się dzieje wokół poradzić, tylko Bóg. I trzeba przyznać, że radzi sobie doskonale, spokojnie można Mu zaufać ;-)
[A w skrócie: Bardzo się cieszę, dziękuję :D ]