Szopka
dodane 2009-01-07 17:18
Wrażenie pierwsze. Wnętrze kościoła z miejsca zmieniło charakter. Zdecydowanie jest piękniej.
Wrażenie drugie. Za dużo tych dekoracji, ginie w nich ołtarz, a kręcące się wiatraki i uporczywie majtające się wiadro od studni odwraca wzrok i uwagę od Sedna.
Wrażenie trzecie, a właściwie zespół wrażeń, bo się zapatrzyłam...
Magowie czy królowie wciśnięci z boku. Goście, nie mieszkańcy. Mądrość, władza, bogactwo muszą Boga dopiero szukać. Nie wśród nich się narodził, a wśród ludzi biednych, oderwanych od codziennej pracy. Zupełnie zwyczajnych. W tej chwili są skupieni na Nim, ale za chwilę wrócą do codzienności - owiec, wiader i wiatraków.
Bóg narodził się między nimi, i nawet wcale nie w centrum. Dyskretnie. Pozwoli od siebie odwrócić uwagę.
Będzie rósł między nimi, będzie pośród nich - ale tam nie zostanie. Jego droga będzie inna, już ją widać. Prowadzi w górę, do Jerozolimy - i na górujący nad nią krzyż.
Jeszcze pusty.
***
Gdzie jestem?
Przyszłam jak ci mędrcy, z daleka.
Chciałabym może nawet zostać tu, wśród tych ludzi, ale nie jestem stąd.
Nie chcę wracać. Nie ma po co, do czego.
Tam, gdzie jest tylko mądrość, władza i pieniądze, nie ma tak naprawdę nic.
Tam, gdzie Jego nie ma, nie ma nic.
Może więc trzeba pójść w górę, po tych samych co On kamieniach?