Rozmowa
dodane 2008-12-28 20:03
Do czego to może doprowadzić list biskupów ;-) A dokładniej jego fragment dotyczący in vitro pokazany w telewizji. (Z całego listu właśnie to wyjęto: dokładnie 4 zdania. Widać to, co dotyczyło rodzin pełnych i rozbitych, małżeństw bezpłodnych i tych, które straciły dziecko nienarodzone nie było interesujące).
Oczywiście zapłodnienie in vitro wywołało całą dyskusję. W końcu o tym, kim jest człowiek i jak go zdefiniować. O tym, że definicja człowieczeństwa nie może być uznaniowa, wyłącznie oparta na prawie państwowym i umowie społecznej. O granicy, poza którą na pewno człowieka nie ma. Przy okazji o wiążącej roli sumienia i Prawie. O winie i błędzie. O ignorancji zawinionej i nie. A potem o braku etyki, także zawodowej, o odpowiedzialności społecznej. I o tym, że każda etyka odnosi się do człowieka, ma swoje źródło w świadomości, kim jest człowiek.
Bardzo dziwnie się rozmawia, gdy po Twojej stronie staje człowiek - powiedzmy - na granicy wiary (choć formalnie katolik, niepraktykujący), a po przeciwnej praktykujący katolik, powtarzający wszystkie wielokrotnie powtarzane i nieprawdziwe argumenty.
I jeszcze dziwniej, gdy w pewnym momencie mówisz: to, o czym teraz mówimy, Kościół definiuje w ten sposób. "Niemożliwe?"