Amerykańscy biskupi wzywają polityków opowiadających się za aborcją do nieprzyjmowania Komunii Św. To dobry wzór. Demonstracyjne przyznawanie się do katolicyzmu przy jednoczesnym negowaniu nauki Kościoła oznacza publiczne zgorszenie.

Niemniej chciałam przypomnieć, że do Komunii Św. nie powinna przystępować osoba w stanie grzechu ciężkiego. Nie musi być ukarana ekskomuniką. Więcej - tzw. białe małżeństwa prosi się czasem o nieprzyjmowanie Komunii Św.w swojej parafii w celu uniknięcia zgorszenia. Zwykły człowiek nie musi wiedzieć, że ci ludzie podjęli w swoim życiu bardzo ważne decyzje, nie sposób tego faktu ogłaszać z ambony. Innymi słowy: osoba, która publicznie głosiła poglądy proaborcyjne powinna je równie publicznie odwołać, jeśli chce normalnie przystępować do sakramentów. Nadal to nic wspólnego z ekskomuniką mieć nie musi.

Nawiasem mówiąc, dla mnie przyjmowanie Komunii Św. w celu demonstracji swojego katolicyzmu (a zatem w celach politycznych) jest świętokradztwem. Niezależnie, jakie kto głosi poglądy i na ile są zgodne z nauczaniem Kościoła. Najświętszy Sakrament (żaden Sakrament, ale Ciało i Krew Chrystusa szczególnie) nie może być narzędziem rozgrywki politycznej.

***

Ekskomunikowane mocą samego prawa są osoby, które spowodowały aborcję. Sankcje w prawie powinny być interpretowane ściśle. Zatem mowa o matce, osobach wprost nakłaniających/ przymuszających do zabiegu oraz lekarzu, który procedurę wykonał. Jeżeli ktoś próbuje rozszerzyć ekskomunikę na... prokuratora, który wydał zaświadczenie, że ciąża jest wynikiem czynu zabronionego, to dochodzimy do granic absurdu. Przypominam, ten człowiek poświadczył prawdę! Od zaświadczenia do aborcji droga jest daleka.

Tyle, że taka postawa przestaje dziwić, jeśli czytam wypowiedź, że niestety (sic!) dziewczyny nie można ekskomunikować bo jest za młoda (kary kanoniczne dotyczą osób powyżej 16 roku życia). Taka postawa świadczy, że jej autor kompletnie nie pojmuje sensu kar w Prawie Kanonicznym, a ekskomuniki chce użyć w charakterze narzędzia zemsty. Dla mnie tę wypowiedź można streścić w słowach "Dowalić im wszystkim!" Zdecydowanie nie jest to postawa chrześcijańska.

Jeszcze mi tylko brakowało listów gończych za osobami, które miały choćby śladowy udział w tej sprawie... Nie, nie przesadzam, widziałam rozmowę "Czy można ukarać księdza, który dopuści do sakramentów osobę ekskomunikowaną?" W odpowiedzi na rzadki głos odrobiny rozsądku "Przecież nie musi ich znać z twarzy" wklejono zdjęcia!

Rozumiem, że ksiądz powinien je powiesić na drzwiach Kościoła z napisem "Tych klientów nie obsługujemy". I codziennie wieczorem wpatrywać się w nie zamiast adoracji Najświętszego Sakramentu, żeby dobrze rozpoznać...

Przyznam, że tego typu wypowiedzi budzą moje przerażenie. To jest zwycięstwo demona pod płaszczykiem dobra.