Okazuje się, że półrocznego dziecka też w zasadzie nie należy spuszczać z oka ani na chwilę. Zwłaszcza, jeśli opanowało zdolność obracania się w pozycji na brzuchu. Bo czy nie jest rzeczą najciekawszą na świecie, co znajduje się poniżej kanapy? Wystarczy tylko się obrócić w poprzek... Fotelik samochodowy jako siedzisko był dobry miesiąc temu, teraz jest zupełnie nie do przyjęcia. Człowiek by się czasem chciał ruszyć, obrócić na brzuch, a tu co? Jakieś boki! Zawsze można wprawdzie spróbować przez nie przeleźć...

No, chyba że fotelik stoi na szafkach kuchennych, nigdy jeszcze nie miałam okazji popatrzeć jak się podgrzewa mój obiad. Fascynująca jest ta czynność mieszania w garnku...

Do najbardziej interesujących przedmiotów należy każde urządzenie techniczne. Bardzo chętnie włączę się w pisanie smsa, a komórka nadaje się przede wszystkim do wetknięcia do buzi. Ostatecznie może być też pilot od wieży - bardzo fajnie spada na ziemię, bo go słychać. W ogóle dorośli mają dużo lepsze zabawki niż ja! Ot, choćby łyżeczka czy rattanowa podkładka pod szklankę... Filiżanki mi notorycznie zabierali z zasięgu rąk, w ogóle mi się to nie podoba!

A, zapomniałabym - jest jeszcze wszystko, co stoi na stole i do czego można dosięgnąć. Laptop na przykład. Niestety, nie dali mi popisać...