Od rana plącze mi się po głowie to czatowe pojęcie. Ignor - dla nieznających czatu - umożliwia nieoglądanie wypowiedzi niektórych osób. Program nie pokazuje ich w moim oknie, czyli dla mnie tego człowieka na czacie nie ma.

Mój dzisiejszy ignor dotyczy kilku podstawowych zagadnień medialnych. Po pierwsze - matury z religii. Po drugie - ocen z religii. Po trzecie - ustawy antyaborcyjnej. Po czwarte - finansowania in vitro. Po piąte - awantur wokół Świątyni Opatrzności.

Swoje zdanie w tych kwestiach wyraziłam. Nie mam ochoty dać się wciągnąć w bicie piany. Jeśli pojawią się argumenty, coś więcej poza ideologiczną histerią przeciw rzekomemu dyskryminowaniu kogokolwiek przez Kościół, możemy porozmawiać.