Od jakiegoś czasu wiadomo, że ITI chce stworzyć kanał religijny. Szymon Hołownia zarzeka się, że nie chce dzielić Kościoła, że nie zamierza tworzyć platformy medialnej "kościoła łagiewnickiego" (czyli de facto kościoła bez tożsamości, bo jedyną jego cechą jest opozycja w stosunku do "kościoła toruńskiego"). Po wielokroć powtarza, że chce robić medium dla osób, których nie obchodzą podziały, ale którzy mają pytania o wiarę.

Mam wrażenie, że jeśli rzeczywiście Tygodnik będzie zapleczem dla nowego kanału, to będzie mu trudniej. Nie, nawet nie zrobić telewizję, która nie dzieli, ale stworzyć taką, która będzie w ten sposób postrzegana.

Tygodnik Powszechny odbieram jako pismo "z drugiego krańca". To nie jest ocena wartościująca. Niektóre teksty z Tygodnika uważam za cenne, z innymi się nie zgadzam. Problem widzę w tym, że powiązanie między Tygodnikiem Powszechnym i nowym kanałem religijnym TVN przenosi w powszechnej świadomości ten program na ten drugi biegun.

Trochę szkoda, Kościołowi potrzeba platformy medialnej, która łączy. Nie przez ujednolicanie - to niemożliwe i szkodliwe, ale przez pokazywanie różnorodności. Przez uświadomienie, że ten pluralizm poglądów i postaw przy jednolitości w kwestiach zasadniczych nie tylko ma prawo istnieć, ale stanowi o bogactwie i sile.

Poczekam. Ale obawiam się, że to, co powstanie nie będzie tym, czym być chyba miało...