Kronika Pielgrzymki 6. Niespodzianka za niespodzianką.
dodane 2012-02-01 01:14
Co za cudowne kilka dni. Prawdziwy rollercoaster. Niespodzianka za niespodzianką. W piątek pojechałem do Częstochowy. Chciałem pomodlić się przed Cudownym Obrazem, z innymi osobami związanymi z Krucjatą Różańcową za Ojczyznę. Co prawda troszkę się przestraszyłem, że mrozy spowodują odwołanie modlitwy, gdyż zobaczyłem taki napis:
...ale to był fałszywy alarm. Przybyło do Kaplicy kilkaset osób, myślę, że z trzysta, choć nie liczyłem ich przecież i na rozważaniach i modlitwie różańcowej spędziliśmy noc. Była też, o północy, Msza za Ojczyznę.
Zanim jednak poszedłem na czuwanie, odwiedziłem redakcję Niedzieli. Zaprosiła mnie tam Agnieszka Konik Korn, albo, precyzyjniej, zawiadomiła mnie, że ktoś chciałby się ze mną spotkać. Przywitał mnie w redakcji pan Marian Florek, aktor, reżyser teatralny, tancerz, autor piosenek, a przede wszystkim przemiły człowiek. Zresztą wszystkie osoby, które spotkałem w ostatnich dniach właśnie takie były. Ciepłe i serdeczne.
W redakcji zostałem zaproszony do spotkania z ojcem Ireneuszem Skubisiem, redaktorem naczelnym tygodnika. Po rozmowie, w której uczestniczyło jeszcze kilka osób, ojciec Skubiś zaprosił mnie do studia radiowego i przeprowadził ze mną wywiad. Muszę przyznać, że był on dla mnie dość sporym wyzwaniem. Nie było w nim banalnych, prostych pytań. Wszystkie wymagały zastanowienia się i głębszych odpowiedzi. Wywiad ten ukaże się w Radiu Fiat we wtorek, 14 lutego.
Później urocza pani redaktor Ania Przewoźnik zadała mi jeszcze kilka pytań, do wykorzystania w jakiejś swojej audycji w Radiu Jasna Góra. Nie jestem pewien kiedy ten program się ukaże, ale mamy obiecane mp3-ki z tymi nagraniami, więc będą dostępne na forum.
Zapis rozmowy z ojcem Skubisiem ukaże się, być może, także w Niedzieli.
Zaproponowano mi także coś, czego jeszcze nigdy nie rozbiłem, ale zgodziłem się i teraz muszę się z tego powodu denerwować. Mam się spotkać 15 lutego z młodzieżą z Częstochowy. Prawdopodobnie będzie to grupa około dwustu osób, a całą oprawę przygotuje pan Marian Florek.
Po wizycie w "Niedzieli" poszedłem do klasztoru. Po drodze obejrzałem Szopkę. Figury w niej umieszczone były naturalnej wielkości. Prawdę mówiąc są to najzwyczajniejsze "sklepowe" manekiny.
Dzięki temu pasterki, które tam doglądają krów, wraz z samą Maryją, wyglądają baaardzo atrakcyjnie. Nic dziwnego, że śpiewamy: "Gdy śliczna Panna Syna kołysała..." Rzeczywiście, śliczna. Jak lalka Barbie.
Mnie jednak taki lalkowy wizerunek w Szopce Betlejemskiej nie przekonuje. Maryja znacznie piękniejsza jest na swym Cudownym Obrazie.
Z Jasnej Góry o świcie udałem się autobusem do Rybnika, zaproszony przez państwa Kucharczaków. Mam zaszczyt nazywać Asię i Franka swoimi przyjaciółmi. Odespałem tam nocne czuwanie, a po południu pojechaliśmy na Tyski wieczór Uwielbienia.
Wielbiliśmy naszego Pana przez wiele godzin. Kościół był pełny, a do tego, mimo siarczystego mrozu, wiele osób stało na zewnątrz. Co za cudowne przeżycie, zobaczyć tylu młodych ludzi, usłyszeć tyle wspaniałych świadectw.
Z Tych wróciliśmy do Rybnika, a w niedzielę, po Mszy, spotkanie z całym "klanem Kucharczaków". Uroczy dzień, przemili ludzie i wielki zaszczyt dla mnie, że byłem ich gościem.
W poniedziałek Bielsko- Biała. Spotkanie w radiu Anioł Beskidów i jakieś nagranie regionalnej kablowej telewizji. Nagrałem, wraz z redaktorem Frankiem Kopczakiem, komentarz do Ewangelii na pierwszą Niedzielę Wielkiego Postu i audycję dla radia.
Była także rozmowa z redaktorem Robertem Karpem, której fragment już można zobaczyć w Wiadomościach Diecezjalnych, gdzieś tak w 16 minucie: KLIK
Konsekwencją tych rozmów była też informacja o mnie na stronie ekai.pl, którą powtórzyły także portale wiara.pl i strona Gościa Niedzielnego. Ten tekst można przeczytać na przykład tutaj: KLIK
Jednak to nie dla Anioła Beskidów zjawiłem się w Bielsku. Przyjechałem tam na zaproszenie przyjaciela z forum. To "Skrzydlaty", członek wspólnoty "Miasto na górze", Krakus osiadły na stałe w Bielsku-Białej, zorganizował te wywiady, a także spotkanie z przyjaciółmi z forum. Zarezerwował stolik na osiem osób, co wydawało mi się dość optymistycznym założeniem, a jednak było to zbyt mało, bo było, mimo siarczystego mrozu, dwanaście osób.
We wtorek wróciłem do Krakowa i staram się teraz jakoś uporządkować wspomnienia z tych kilku dni. W środę dalszy ciąg pielgrzymki. Wyjazd do Tyńca, do Benedyktynów i wieczorem Msza na Reformackiej w Krakowie. W czwartek wizyta w redakcji Gościa Niedzielnego w Katowicach, a od piątku do niedzieli chwila wyciszenia na franciszkańskich rekolekcjach w Cieszynie. O tym jednak jeszcze na pewno napiszę.
PS. Akurat w tych dniach TVN Turbo zamieściła także segment z cyklu "Kierowca i jego ciężarówka" w swym programie "Na Osi". Sam program był nagrany kilka miesięcy temu. Ponad godzina materiału. Wybrali z tego trzy minuty, ale chyba mogę być zadowolony z rezultatu. Jak na TVN całkiem nieźle... :-D