Kronika Pielgrzymki 3. Święta Rita, Jonasz i ojciec Serafin, czyli nie ma spraw beznadziejnych.
dodane 2012-01-23 01:42
Jestem na miejscu. Lot bez większych wydarzeń. Samolot do Monachium był spóźniony, ale i tak zdążyłem na połączenie z Krakowem i w południe byłem na Balicach. Potem domowy obiad z rodziną. Przy obiedzie, jak to zwykle bywa, po podzieleniu się wiadomościami na temat dzieci i pracy, rozmowa schodzi na temat zdrowia. Ja akurat niedawno zrobiłem sobie gruntowne badania, by zobaczyć, czy mój post, który jest przecież także dość specyficzną dietą nie odbija się na moim zdrowiu. Wyniki mam doskonałe. Jestem zdrowy jak koń, albo nawet jak osioł, z wyjątkiem niedoboru witaminy B12 (częsta dolegliwość jaroszów) i witaminy D. Zatem dostaję teraz D w kapsułkach i B12 w zastrzykach, bo o zdrowie trzeba dbać.
Gdy tak rozmawialiśmy o lekach i zdrowiu, moja siostra pokazała mi pudełeczko z doskonałego lekarstwa. Myślę, że powinien je otrzymywać każdy. Nazywa się ono SERAPHINUS VITA COMPLEX i chyba zacytuję wszystkie informacje, jakie udało mi się odczytać z pudełka:
-przeciw dolegliwościom wynikającym z działania złej woli
-wzmacnia siły duchowe w drodze do świętości
-eliminuje obrzydzenie do tego co święte
-eliminuje ból glowy spowodowany niepotrzebnymi troskami
-podtrzymuje w momentach trudności i w walce z nałogami
-wzmacnia oddychanie duchem Bożym
-przeciwdziała utracie wiary
sprzyja podejmowaniu dobrych postanowień
przeciwdziała zniechęceniu i niezdrowej euforii
Przeciwwskazania: Brak.
Dawkowanie: Opakowanie zawiera zalecaną dawkę dzienną.
Dawka minimalna: Jedna dawka dzienna w tygodniu. Przyjmować z wiarą i nadzieją.
Uwaga: Mieć zawsze w zasięgu ręki.
Zawartość: 50+9 drażetek z krzyżykiem.
Substancja aktywna: Dobra wola człowieka złączona z łaską Bożą.
Reakcje na inne środki: Bardzo dobrze współdziała z przyjmowanymi sakramentami.
Działania uboczne: Może być źródłem wewnętrznego pokoju i radości.
Nr Serii: Łk 18,1-8
Termin ważności: WIECZNOŚĆ
Podmiot odpowiedzialny: Postulacja Sługi Bożego Ojca Serafina Kaszuby, ul Korzeniaka16, 30298 Kraków, email: postulacja@kapucyni.pl
Pozwolenie nr KKK 1674. www.kaszuba.kapucyni.pl
Wczoraj był 22 stycznia, a dwudziestego drugiego każdego miesiąca w kościele św. Katarzyny w Krakowie odprawiane jest nabożeństwo w intencji próśb zanoszonych do Boga za wstawiennictwem świętej Rity. Święta Rita to patronka od spraw beznadziejnych, taka żeńska odpowiedniczka św. Tadeusza Judy. Nic dziwnego, że nabożeństwo to zawsze gromadzi tłumy. Fotka poniżej zrobiona jest dobre pół godziny po zakończonym nabożeństwie. ciągle wiele osób modli się przed statuą św. Rity.
Skoro mówimy o sprawach beznadziejnych, to warto przypomnieć biednego proroka Jonasza, który swym nauczaniem spowodował, że nawróciła się Niniwa. Czytania wczorajsze były raczej o powołaniu i przykład Jonasza nam ilustruje jak skuteczny może być ten, kto posłucha głosu Boga i pójdzie za nim, ale warto zwrócić tu uwagę na dwie rzeczy, może nie do końca związane z tym, co nam Kościół wczoraj przypominał.
Przede wszystkim to, że Jonasz nie tylko nie miał najmniejszego zamiaru słuchać Pana Boga i nawracać mieszkańców Niniwy. On z całego serca pragnął, by Bóg ukarał tego odwiecznego wroga Izraela. Wiedział, że Niniwianie staną się instrumentem, którego Bóg użyje do ukarania jego kochanej ojczyzny. I gdy Niniwa rzeczywiście nawróciła się, modląc się i poszcząc, Jonasz jest tak zły, że chcę umrzeć.
Czasem słyszy się opinię, że Bóg Starego Testamentu był srogi i gniewny, a Bóg Nowego Przymierza jest miłosierny. Księga Jonasza jednak pokazuje nam, że Miłosierdzie Boże to nie jest coś nowego. "Zobaczył Bóg czyny ich, że odwrócili się od swojego złego postępowania. I ulitował się Bóg nad niedolą, którą postanowił na nich sprowadzić, i nie zesłał jej."
Żeby lepiej zrozumieć całą tę sytuację, wyobraźmy sobie ją w dzisiejszym świecie. Weźmy jakiś dowolny naród wybrany, który zapomniał o Bogu, na przykład Polskę, i jakiegoś ich odwiecznego wroga, który jest po stokroć gorszy. Powiedzmy Niemcy. I proroka z tego pierwszego narodu, którego Bóg posyła do wrogów, aby oni się nawrócili, co uratuje ich przed zasłużonym gniewem bożym i w konsekwencji podbiją wybrany naród, ojczyznę proroka. Czy można się zatem dziwić, że Jonasz po sukcesie swojej misji:
Modlił się przeto do Pana i mówił: Proszę, Panie, czy nie to właśnie miałem na myśli, będąc jeszcze w moim kraju? Dlatego postanowiłem uciec do Tarszisz, bo wiem, żeś Ty jest Bóg łagodny i miłosierny, cierpliwy i pełen łaskawości, litujący się nad niedolą. Teraz Panie, zabierz, proszę, duszę moją ode mnie, albowiem lepsza dla mnie śmierć niż życie. (Jon 4,2-3)
Ale jeżeli taka Niniwa się nawróciła, to czy nie mógł się nawrócić Izrael? Mógł, ale w Izraelu nie słuchali swych proroków, którzy często własnym życiem płacili za słowa prawdy przekazywane od Boga. Niniwa jednak wysłuchała Jonasza. A czy Polska jest gorsza? Czy naprawdę musimy tracić nadzieję gdy chodzi o nasz kraj? A może święta Rita by tu pomogła?
Ojciec Serafin nie bał się iść do współczesnej Niniwy. Niósł Słowo Boże, Dobrą Nowinę do najdalszych zakątków Związku Radzieckiego. Dziś by się nam przydał na miejscu... W piątek całonocne czuwanie na Jasnej Górze w intencji krucjaty różańcowej za Ojczyznę. Ja będę... A Ty?