Kronika Pielgrzymki 2012

dodane 06:16

"Chcesz rozśmieszyć Pana Boga, opowiedz mu o swych planach".  Lubię to powiedzenie, bo mnie życie zaskakuje na każdym kroku. Zwykle toczy się zupełnie inaczej, niż to sobie wyobrażałem.

Planowałem zmianę pracy - ukończyłem właśnie kilkutygodniowy proces, w czasie którego wypełniłem tony formularzy, przeszedłem przez badania lekarskie i testy sprawnościowe, po czym otrzymałem w ubiegłą środę informację, że zaczynam nową pracę od poniedziałku, 16 stycznia.  Dzień później powiadomiono mnie jednak, że na razie nie są zainteresowani moją osobą.

Cóż, choć ta ostatnia informacja mnie zupełnie zaskoczyła i nieco rozczarowała, to przecież nie jest to koniec świata. Jest to moment, w którym warto sobie uzmysłowić w Kim pokładamy nadzieję i zaufać, że być może On ma dla nas lepszy plan.

W ostatnią niedzielę słyszeliśmy fragment z Pierwszej Księgi Samuela, gdzie Heli instruuje młodego Samuela: "Gdyby jednak kto cię wołał, odpowiedz: Mów, Panie, bo sługa Twój słucha". Bóg woła każdego z nas, ale często zagonieni nie mamy czasu na wsłuchiwanie się w Jego głos. Wygląda na to jednak, że teraz będę miał tego czasu sporo. Problem jednak polega na tym, że nic nie słyszę... Czasem szkoda, że dobry Bóg nam nie podpowiada tak wyraźnie, jak Samuelowi.

Co w takim razie teraz zrobię? Najpierw pojadę do Polski. Ponieważ zwykle w USA po roku pracy w nowej firmie otrzymuje się zaledwie jeden tydzień urlopu, a po dwóch latach dochodzi drugi (i często na tym się kończy), to teraz mam być może ostatnią szansę, by w ciągu najbliższych paru lat na dłuższej odwiedzić Ojczyznę. Wylot w sobotę, 21 stycznia.

Zatem pielgrzymka, bo każdy wyjazd do Polski jest dla mnie pielgrzymką. Jest to zawsze jakieś ładowanie akumulatorów duchowych. Wizyty w katedrze na Wawelu, na Jasnej Górze, w Kalwarii Zebrzydowskiej, w Czernej u Karmelitów, w Niepokalanowie, w obozie w Auschwitz, gdzie został zamordowany św. Maksymilian - to są stałe programy, które sobie zawsze bardzo cenię. I choć nie za każdym razem uda się odwiedzić wszystkie te miejsca, to są też jakieś inne, a wszystkie doskonale mnie duchowo podbudowują.

Co prawda nie wiem, czy mi te akumulatory nie zamarzną, bo ostatnio zima sobie przypomniała o Europie, ale to też będzie ekscytujące przeżycie. Ja mieszkam w mieście położonym na szerokości geograficznej Casablanki i zimy u nas są zwykle bezśnieżne. Bywało nawet, że po Świętach Bożego Narodzenia jechaliśmy nad morze i kąpaliśmy się w Atlantyku. Jednak jeżdżąc po całych Stanach nie zapomniałem jak wygląda zima. W tym sezonie już mnie dopadły w Wyoming niemal 30-stopniowe mrozy. Polskiej zimy jednak nie widziałem już ponad 30 lat.  Muszę tylko zakupić jakieś zimowe rzeczy i w drogę. Jestem gotowy przypomnieć sobie jak to jest, gdy przemarznięty człowiek czeka na tramwaj w lutowy poranek.

Zapraszam więc na wspólną pielgrzymkę. Na pewno opiszę tu swoje przeżycia. Będą też jakieś zdjęcia, a na YouTube filmy. I proszę o modlitwę w intencji szczęśliwej podróży i szybkiego znalezienia pracy po powrocie do Stanów. A gdyby ktoś chciał mnie "namierzyć", będę informował gdzie jestem na moim Twitterze, twitter.com/truckerhiob.

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 22.11.2024

Ostatnio dodane