W pewną mroźną, grudniową noc pewien ojciec został sam w domu, gdyż jego żona z dziećmi pojechali na Pasterkę. On sam uważał się za intelektualistę, człowieka racjonalnego. Nie wierzył w żadne zabobony i gusła, a naukę Kościoła traktował jak mity greckie. Wydawało mu się zupełnie nielogiczne, by Bóg mógł się narodzić jako małe Dzieciątko. Bo niby po co? Wierzył on w jakiegoś Boga – Wielkiego Zegarmistrza, który stworzył Wszechświat – Maszynę, raz „nakręconą”, którą więcej się On nie interesuje, ale nie rozumiał koncepcji Boga stającego się człowiekiem i odrzucał możliwość, by taki Bóg mógł istnieć.
Pogoda stawała się coraz gorsza, wiatr się wzmagał i trwała burza śnieżna. Nagle niewiadomo skąd przyleciała gromada ptaszków i zwabione światłem w oknie domu zaczęły wpadać w szybę, szukając ratunku przed mrozem i śnieżycą. Musiały przylecieć z daleka, osłabione brakiem pokarmu, bo kilka z nich padło martwych na śnieg pod oknem i na parapet. Człowiek ten bardzo kochał przyrodę, był ekologiem. Żal mu się zrobiło tych biednych ptaszków, więc postanowił je uratować.
Rodzina ta mieszkała na wsi, mieli swą farmę i w budynku gospodarczym było dużo miejsca. Było tam wiele ziaren i nasion i było tam ogrzewanie. Ubrał się więc, wyszedł na dwór, otworzył drzwi do stodoły i zaczął tam naganiać ptaszki. One jednak go nie rozumiały. Przestraszone, uciekały i ginęły, usiłując szukać ratunku w zamkniętym oknie.
„Gdybym tylko mógł się stać jednym z nich” – Pomyślał. – „Mógłbym wtedy przemówić do nich zrozumiałym językiem, pokazać im drogę do zbawienia. Poszłyby za mną i odnalazły ratunek”. Gdy tylko to powiedział, doznał olśnienia. Upadł na kolana i zaczął się modlić do Boga, w którego jeszcze przed godziną nie mógł uwierzyć. Nagle zrozumiał, dlaczego Bóg stał się człowiekiem. To przecież takie oczywiste! Takie logiczne! Szybko się przebrał i pojechał do kościoła, dołączyć do swoich najbliższych, by razem witać nowonarodzone Dziecię.
Wszystkim moim przyjaciołom, czytelnikom mojego bloga, wszystkim Wam, moi drodzy, życzę wiele zdrowia, radości, szczęścia i miłości w Waszych rodzinach. Niech nowonarodzony Dzieciątko Jezus błogosławi Wam wszystkim i niech ześle na Was wiele łask. Wszystkiego najlepszego!
Piotr "hiob" Jaskiernia