Poczułam zew katechizacji. ZPM mnie zawstydził swoim manifestem i spróbuje reaktywacji bloga. To nic, że nie wiem po co, czy ktoś mnie czyta, czy w ogóle są wejścia-"niech nie wie lewica co robi prawica". POLECAM " MANIFEST KATECHETYCZNY" na Natanie..............

http://katecheza3.natan.pl/manifest-katechetyczny/

I Jak tu nie kochać ZPM-a. Trudno komentować oczywistą oczywistość. Dla mnie punktem wyjścia jest to, że będziemy jako katecheci „rozliczani” z tego, jak pokazaliśmy Boga, jak nim zachwyciliśmy innych Chrystusem i do Niego przy prowadziliśmy uczniów. Dlatego TAKA ma być katecheza i naszą rola jest szukać,walczyć, rozumieć. Im bardziej sama mam taką relacje do Boga tym lepszą robię katechezę. Także bez ciągłego czytania,ciekawosci, i codziennej Eucharystii jestem katechetką do niczego – no al ja tak mam.
Katecheza wobec powyższego musi dla mnie być apologetyczna, bo diabeł chce i właściwie tylko może fałszywie oskarżać, straszyc i kłamać o Bogu. Naszą rolą nie jest stwarzać lepszą teologię tylko odkrywać prawdę a ona i Bóg sami się obronia. wiem ,że zaraz pojawią się głosy na temat atrakcyjności cierpienia i krzyża, ale to juz inna opowieść. My nie żyjemy w bajce a Bóg to nie wróżka.Atrakcyjność Boga trzeba pokazywać w realu a w nim jest ciepienie itd i atrakcyjne jest to,że Bóg nie stworzył zła i cierpienia tylko je usensownił przez co „uatrakcyjnił”.
No, ale mi sie zebrało na pisanie ale jestem fanka katechezy apologetycznej. A jeszcze jedno, ta praca to ciągłe poszukiwanie, wiem jak inaczej mówiłam 10 lat temu a jak teraz. Oczywiście nie w kwestii dogmatycznej itd, ale w kwestii przykładów, nowych osiągnięć i po prostu tego,że zycie idzie do przodu.Dlatego katechezę trzeba zmieniać i odnawiać- toj est też po prostu fascynujące. Ach ZPM-ie jakoś ciągle nam nie po drodze geograficznie. Pozdrawiam. JESTEM ZAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA Ala S.