Biały kolor i truskawki...

dodane 22:28

Dziś o czymś bardzo trudnym- o śmierci, dlatego pozwolę sobie zacząć wierszem Ks. Twardowskiego: Wszystko inaczej Bo Pan Bóg jest tak jasny, że nic nie tłumaczy bo wiedzieć wszystko to nic nie wyjaśniać stąd cierpienie po prostu nie wiadomo po co tak od razu bez sensu że całkiem prawdziwe wszystkie łzy jak prosiaki chodzące po twarzy bo miłości tak piękne że wciąż niemożliwe choć listy po staremu i szept w białej kratce spotkania po kolei wiodące w nieznane szczęście co się nagle obliże jak cielę i śmierć tak punktualna że zawsze nie w porę choć wiadomo śmierć miłość od śmierci ocala I jeszcze stare furtki donikąd i wszędzie w których kiedyś czekałeś na to co nie przyszło wyżeł co chciał ci łapę podać na zawsze biedronka co wróżyła że wojny nie będzie Lecz Pan Bóg wie najlepiej ---- więc wszystko inaczej czasem prośby nam spełnia żeby nas zawstydzić Jan Twardowski

Biały kolor i truskawki…

            Z czym się kojarzy biały kolor? Z elegancką koszulą do garnituru czy bluzką na jakieś ważne lub urzędowe spotkanie… Innym może ze sterylną bielą szpitalnego oddziału i strojami lekarzy… Biały jest też welon i suknia panny młodej a także dziewczynki przy  pierwszej Komunii mają białe sukienki i alby… Ja od kilku dni mam jeszcze inny obraz połączony z bielą… Białą trumnę na przystrojonym również na biało katafalku…  Bo właśnie kilka dni temu był pogrzeb i właśnie taka biała trumna… A w niej ładna, pełna energii 18 letnia dziewczyna, która zginęła w wypadku samochodowym. ”Na miejscu” jak to się zwykło mówić. Może to i lepiej, bo nie cierpiała…

Szczerze mówiąc to pierwszy raz byłam na pogrzebie tak młodej osoby i troszkę zaskoczona byłam bielą trumny -ostatniego daru rodziców dla córki. W tym przypadku najstarszej… Ale tak podobno się robi… Że jak  młoda dziewczyna to w białej trumnie… Czy ubrana była w białą sukienkę? Nie wiem… Ale mam nadzieję, że nie dali jej welonu, bo chyba nie ma nic gorszego zobaczyć córkę w ślubnym stroju i… położyć do trumny! Serce rodziców chyba by pękło…

Następnego dnia po tym zdarzeniu trzeba było zerwać truskawki na przydomowej działce  i pomyślałam, że mama Marysi pewnie w tym roku nie zrobi przetworów z tych sympatycznych owoców.  Bo zamiast napełniać miski i słoiki uśmiechniętymi, czerwonymi truskaweczkami, ze łzami i równie cierpiącym mężem załatwiała żałobne powinności… A ja ile razy będę robić coś z truskawek, będzie mi się przypominać okropna wiadomość w niedzielę rano i biała trumna… A potem nabrzmiałe rozdzierającym bólem słowa matki   „…moje dziecko!… moja córeczka kochana!…”  

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024

Ostatnio dodane