Sobota przed Niedzielą Miłosierdzia
dodane 2013-04-12 18:51
Tytuł trochę mylący, no i z poślizgiem nieco, ale rzecz dotyczy katastrofy smoleńskiej... Tekst powstał wtedy, określenia są więc nieaktualne ale emocje i wciąż świeże i gorące... Może da się go przeczytać... Zapraszam
Wreszcie wiosna na dobre zawitała i do nas... Kolejny dzień wyłania się zza chmur... Sobota w oktawie Wielkanocy... Trwamy, więc jeszcze w radości zmartwychwstania... A tyle w nas tego zmartwychwstania, na ile daliśmy się ukrzyżować...
Jutro Niedziela Miłosierdzia... Pięć lat temu żyliśmy wszyscy w tej wielkiej niepewności... Co z naszym, ukochanym Ojcem Świętym? Wraz z całym światem kierowaliśmy oczy ku Jego oknu w watykańskim pałacu... Dziś już każdy jak umiał przyjął, pogodził się... Już jest cicho i spokojnie a Santo Subito spogląda na nas swoim ojcowskim spojrzeniem z okna Domu Ojca...
Lecz... nie dane nam było cieszyć się tym kwietniowym porankiem i świeżo zaparzoną kawą... Bo oto jak grom z jasnego nieba spada wiadomość: katastrofa polskiego samolotu! Samolotu, którym elita naszego kraju wraz z prezydencką parą zmierzała do Katynia! Miały się tam odbyć podniosłe i jakże ważne dla naszego narodu uroczystości! W pierwszej chwili totalne zamieszanie, dziesiątki sprzecznych informacji... Były dwa samoloty... Nie wiadomo, który... Nie wiadomo dokładnie kto był na pokładzie ... Dramatyczne komunikaty... Żaden telefon uczestników lotu nie odpowiada! Samolot miał wylądować na lotnisku w Smoleńsku...
Po jakimś czasie docierają potwierdzone informacje. Samolot TU-154 z prezydentem Lechem Kaczyńskim na pokładzie rozbił się, podchodząc do lądowania na lotnisku w Smoleńsku. Prezydent Lech Kaczyński zginął w katastrofie samolotu Na pokładzie maszyny były najważniejsze osoby w państwie, nikt nie przeżył. Wraz z załogą 98 osób, przedstawicieli Kościoła, rządu, wojska, rodzin katyńskich...
Radio, telewizja zmieniają ramówki... W Internecie pojawiają się czarne wstążki i znikają kolory... Łamiące się głosy dziennikarzy i prośby o wywieszenie narodowych flag z kirem i o modlitwę...Wreszcie oficjalny komunikat żałobie narodowej...
Naprawdę trudno zaleźć słowa, którymi można by było oddać atmosferę dzisiejszego dnia... Myślę jednak, że nie tylko ze względu na pamięć tych, którzy tak tragicznie przerwali swoje ziemskie trwanie, nie tylko, dlatego, że oczy świata są teraz zwrócone na nasz naród, ale ze względu na potęgę Stwórcy i lekcję, jaką właśnie otrzymaliśmy... Każdy z nas... I ten na górze, i zwykły śmiertelnik powinien pochylić głowę i stanąć w pokornej prawdzie przypominając sobie słowa psalmisty, że „Dni człowieka są jak trawa”
I dziś w tę sobotę przed niedzielą Miłosierdzia mając w pamięci cierpienie i ciche odejście Jana Pawła II, a także każdego, następnego dnia zanieśmy szczerą modlitwę... Módlmy się w intencji Ofiar katastrofy, ich rodzin i bliskich. Módlmy się za nas wszystkich, byśmy umieli odróżniać rzeczy istotne od błahych oraz poznać wolę Boga i jak najpełniej ja wypełniać...