Wielodzietni - małoduszni

dodane 22:52

Po raz kolejny rozgorzał w mediach spór między  "wielodzietnymi" a "enpeerowcami". Można o tym poczytać np. w portalu NPR jest OK!

Padło wiele ostrych słów po obu stronach. Katolicy obrzucający się na forach internetowych błotem - jakież to wspaniałe nawiązanie do czasów, kiedy  o chrześcijanach mówiło się "Patrzcie, jak oni się miłują!" :( A sednem problemu jest pytanie o rozeznawanie woli Pana Boga. Czy w istotę małżeństwa jako sakramentu jest więc wpisana absolutna otwartość na nowe życie (a - co za tym idzie - gotowość do przyjęcia tylu dzieci, ile się pocznie)? Czy małżonkowie mają prawo (może nawet obowiązek?) widzieć jakieś ważne powody odłożenia w czasie poczęcia dziecka i zgodnie z sumieniem wykorzystywać naturalny cykl płodności?

W moim życiu widzę to tak: Kościół namawia mnie do jak największego otwarcia na Pana Boga, do zaufania Mu także w odniesieniu do płodności. Ale nigdzie w katechizmie i innych dokumentach nie znalazłam wskazania, ile dzieci powinnam mieć. Ogólnie zachęca się do "wielkoduszności" i resztę pozostawia sumieniu. A ja akurat w ludzkie sumienie wierzę i sądzę, że ono zrobi swoje i wskaże każdemu jego właściwą drogę. Nigdy nie udaje się na dłuższą metę zagłuszyć sumienia. A spory o to, kto ma rację (a podskórnie - chyba o tę jedną, właściwą drogę do świętości ;)) uważam za absolutnie jałowe. Moje sumienie mówi mi wyraźnie, do czego jestem powołana.

 

nd pn wt śr cz pt sb

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 28.04.2024

Ostatnio dodane