Młodzi, piekni i bogaci...
dodane 2011-11-21 15:15
Młodym byłem, piekność no cóż, bogactwo, ale czy o takie chodzi...
Taki anons, przeczytałem kiedyś nad wejściem do jednego z pubów. Teraz siedzę … patrzę na te trzy wyrazy i tak sobie myślę. Młody już nie jestem ( duchem takim się czuję). Co do piękności, myślę że to rzecz gustu i subiektywnego osądu. Było takie powiedzenie „piękny i młody” , cóż pozostało chyba tylko i…
Bogactwo, pieniądze jak powiadają, rzecz nabyta. Są po, to żeby nimi dysponować nie tylko dla własnego szczęścia. Bogactwo wnętrza w moim wieku bardziej przemawia.
Kiedy piszę te słowa, uświadamiam sobie, że zawarty jest w nich jakiś moduł, na który chcę spojrzeć głębiej. To moduł lustra. Dziwisz się – moduł lustra. A, tak… co w nim zobaczę? Czy sam sobie będę mógł spojrzeć w oczy? Może wzrok spuszczę bardzo nisko. Z tej perspektyw jeszcze jeden wniosek nasunął się – czy z taką facjatą mojego wnętrza, będę mógł się spodobać Bogu?
W tym lustrze chciałbym dostrzec tylko jedno – młodość swojego ducha, który dla grzechu mówi nie, dla dobra jest cały czas na tak. Ducha, który nie będzie łaził po zaklętych niesprawdzonych rewirach codzienności.
Piękność – ale zupełnie inną. Nie tą podrasowaną pijarem, marketingiem i innymi manipulacjami. Być pięknym Jego pięknem i zarażać tą pięknością innych.
Bogatym – takim bogactwem, które będzie się rozlewało na innych i nie będzie zbójeckim procederem, upiększania siebie przez wysysanie piękna z każdego kogo napotkam.
Tak sobie dziś to poukładałem, do lustra może i boje się podejść…. Mam świadomość rozpoczęcia bilansu zysków i strat … Zatem moim lustrem niech będzie ten program na każdy dzień
– być młodym, pięknym i bogatym …. Jego Młodością, Jego Pięknem i Jego Bogactwem …