" ...wzięłam z ciebie tak wiele? Czy można wziąć więcej?"

dodane 15:00

Cieszymy się z tego, że nasz rodak był papieżem - Janem Pawłem II. Przeglądamy zdjęcia, oglądamy filmy, czytamy książki, może nawet sięgnęliśmy po treści, które do nas mówił.... Ciągle o nim słyszymy w telewizji, w radiu, wśród znajomych. Przypominają nam o nim liczne pomniki, tablice, czy chociażby ten Dzień Papieski... Ale czy nie jest tak, jak to zapisał w swoim dramacie Karol Wojtyła? Monika przypomina sobie, jak "Wiele razy ojciec powtarzał [..]: "Jesteś związana ze mną za bardzo od zewnątrz, za mało jest więzi wewnętrznej - ach, dziecko, wiem to dobrze - za mało żyjesz we mnie, choć jesteś tak bardzo blisko".

XVIII Dzień Papieski nawiązuje do dwóch rocznic z życia świętego Jana Pawła II oraz setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. We wrześniu, 60lat temu Karol Wojtyła został biskupem archidiecezji krakowskiej, zaś 16 października 1978 roku kolegium kardynalskie wybrało papieża Jana Pawła II. Dzień ten obchodzimy pod hasłem "Promieniowanie Ojcostwa". Jest to również tytuł dramatu Karola Wojtyły, w którym dokonuje on rozważań nad losem życiowym człowieka, Adama, który "stanął [..] kiedyś na pograniczu ojcostwa i samotności". Autor dochodzi do wniosku, że nie tylko Adam, ale „wszyscy są w drodze. Droga ich prowadzi od bieguna samotności do bieguna miłości”, ponieważ w każdym człowieku „jest [..] miłość mocniejsza od samotności”.

"Ojciec, ojciec", czymże brzmi to słowo? - pyta autor w swoim utworze. Jest wiele ról i funkcji określanych pojęciem „ojciec”, np. ojciec biologiczny, ojciec chrzestny, ojciec duchowny, ojciec założyciel, ojciec narodu, ojciec święty, ojciec sukcesu, ojciec polskiej sceny… W każdym wypadku określenie „ojciec” wskazuje na wyjątkową rolę danej osoby w pewnej działalności. Według najnowszych definicji ojcostwo jest jednym z największych przywilejów mężczyzny. Daje mu, miedzy innymi, możliwość „przelania” cząstki siebie na inną istotę żywą. Monika - dziecko i bohaterka dramatu odpowiada na postawione wcześniej pytanie: "Czy jeszcze nie nadszedł ten moment, by ono [słowo ojciec] brzmiało dla mnie tobą a dla ciebie mną?". Karol Wojtyła przez usta bohaterki dramatu wyznaje: "Pragnę ogarnąć ciebie całym moim dzieciństwem, które kiedyś śledziłeś na kartach albumu... [..]... kocham ciebie za całe "wczoraj", którego przecież nie było - i za "dzisiaj", które przecież jest i w którym "wczoraj" się mieści."( K. Wojtyła, Promieniowanie ojcostwa) Słowa takie zapewne młody Karol kierował do swojego ojca, Karola Wojtyły.

Kim był ojciec Karola Wojtyły? Karol Wojtyła senior urodził się w roku 1879, pochodził z Lipnika, dziś jest to dzielnica Bielska-Białej. Matki nie pamiętał, zmarła, gdy miał 2 lata. Wychowywał go ojciec z macochą. Uczęszczał do niemieckiej szkoły ludowej, później niemieckiego gimnazjum państwowego w Bielsku. Już jako 14 -latek zaczynał pracować w zakładzie krawieckim ojca. Kiedy ukończył 21 lat rozpoczął służbę wojskową w cesarsko-królewskiej armii, w 56 Pułku Piechoty, tzw. wadowickim. Szybko podjął też decyzję, że pozostanie w wojsku na stałe. W 1906 r. ożenił się z Emilią Kaczorowską. Odtąd obok życia wojskowego Karol prowadził życie rodzinne, był mężem Emilii i — wkrótce — ojcem Edmunda. Rozpoczął starania o przeniesienie do wojskowej służby urzędniczej. Dowództwo pułku wyraziło zgodę, co więcej — wystawiło mu znakomite świadectwo służby. Awansował na oficera i został skierowany do pracy jako urzędnik wojskowy w Powiatowej Komendzie Uzupełnień w Wadowicach.

Po narodzinach drugiego syna stan zdrowia Emilii stopniowo ulegał pogorszeniu. Do tego stopnia, że przyszedł wreszcie czas, kiedy to ojciec musiał przejąć obowiązki domowe. Był przy tym niezwykle oddany: tak żonie, jak i dzieciom. Karol senior zaopatrywał dom w zakupy. Z powodu postępującej choroby ukochanej żony, to jemu przypadło w udziale przygotowywanie posiłków, zmywanie naczyń, sprzątanie mieszkania, robienie prania. Z czasem przypomniał sobie również o kolejnym rzemiośle, którego nauczył się w domu rodzinnym: o krawiectwie, które to spodobało się również młodszemu synowi Karolowi. Karol senior znajdował czas, żeby synowi i jego kolegom przedstawić dzieje ojczyste - opowiadał im różne zdarzenia z historii Polski. Świetnie znał język niemiecki, więc uczył chłopców tego języka. Kochał sport, szczególnie pływanie. Często wędrował z Lolkiem i jego kolegami po górach. Karol Wojtyła senior stał na pewno do końca na posterunku. Do końca z synem. Wzór ojca.

Jan Paweł II tak go wspominał: " „Tak, więc stosunkowo szybko stałem się częściowym sierotą i „jedynakiem”. Moje lata chłopięce i młodzieńcze łączą się przede wszystkim z postacią ojca, którego życie duchowe po stracie żony i starszego syna niezwykle się pogłębiło. Patrzyłem z bliska na jego życie, widziałem, jak umiał od siebie wymagać, widziałem, jak klękał do modlitwy. Patrząc na niego, nauczyłem się, że trzeba samemu sobie stawiać wymagania i przykładać się do spełniania własnych obowiązków. Ten mój ojciec, którego uważam za niezwykłego człowieka, zmarł – prawie, że nagle – podczas drugiej wojny światowej i okupacji, zanim ukończyłem dwudziesty pierwszy rok życia, w lutym 1941 roku." (A. Frossard, Rozmowy z Janem Pawłem II)

Karol Wojtyła, jako ojciec promieniuje na syna wartościami życia codziennego: prawy charakter, roztropność, skromność, łagodność, dbałość o honor, silnie rozwinięte poczucie obowiązku i niezmordowana pracowitość. Promieniuje również wartościami duchowymi: zaufaniem do Boga, pokorą w przyjmowaniu Jego woli, modlitwą i pogodą ducha. Młody Karol szybko przyjmuje prawdę o ziemskim życiu Jezusa, Syna Bożego, który uczy, że wszyscy ludzie są dziećmi jednego Ojca - Boga, który jest miłosiernym Ojcem. Prawda, że Bóg jest naszym Ojcem, a my przez chrzest staliśmy się dziećmi Bożymi, jest jedną z najważniejszych w naszej wierze. Prawda ta zaprowadziła Karola Wojtyłę do wybrania życia opartego na głębokiej relacji z Bogiem i pozwoliła odpowiedzieć na powołanie do bycia kapłanem, biskupem …. Ojcem Świętym. W Orędziu na XIV Światowy Dzień Młodzieży, już jako papież Jan Paweł II podkreśla: "Zachęcam was [..], abyście wraz z całym Kościołem zwrócili się ku Bogu Ojcu, przyjmując z wdzięcznością i zachwytem niezwykłą prawdę objawioną przez Jezusa: "Ojciec miłuje was!".

Ale wcześniej, wzorem swojego ojca sam zwraca się do Boga z ufnością i jest z Nim w kontakcie, uznając Boga za swojego Ojca, miłosiernego Ojca. Ustami Adama, bohatera dramatu Karol Wojtyła wyznaje ewangeliczną prawdę: „Po jakimś długim czasie zdołałem zrozumieć, że nie chcesz, ażebym był ojcem, nie stając się dzieckiem. Dlatego właśnie przyszedł na świat Twój Syn. Jest On całkowicie Twój”. Żeby to ojcostwo mogło się zrodzić i zrealizować potrzebna jest kobieta, która może wydać nowe życie. To Ona - Matka występująca w "Promieniowaniu ojcostwa" wyjaśnia: " Macierzyństwo jednak stanowi wyraz ojcostwa. Musi zawsze powracać do ojca, by zabrać z niego wszystko, czego jest wyrazem. Na tym polega promieniowanie ojcostwa. Powraca się do ojca przez dziecko. [...] Trzeba wejść w promieniowanie ojcostwa, w nim dopiero wszystko staje się rzeczywistością pełną. [..] Powracamy do ojca przez dziecko. Dziecko zaś przywraca nam w ojcu oblubieńca. Nie rozdzielajcie miłości. Ona jest jedna."

Słowami bohatera dramatu autor "Promieniowania ojcostwa" opisuje dojrzewanie do ojcostwa w następujący sposób:

"Powoli się uczę przez ciebie, co to znaczy być ojcem:
to wiązanie świata najmocniejsze... wspólnie przeto kształtujmy ów świat!
Ileż tutaj potrzeba precyzji, ileż wyczuć, ile subtelności!
[...]
Ojcostwo mnie wiąże nie tylko z dzieckiem -
ono wiąże mnie także we mnie: w sobie samym jestem związany.
I strasznie trudno jest stracić siebie w sobie. To niemożliwe.
Stracić wiarę we własne ojcostwo (pomyśl, dziecko) -
wówczas tylko możliwy jest ból,
lecz nie mogę już przestać być sobą razem z tym,
co mnie wiąże od wewnątrz,
co jest moim ciężarem i szczęściem - bo się stało także jakoś mną."

Karol Wojtyła przyszedł na świat dzięki swojej matce, Emilii. Ale też dzięki Matce Bożej, którą obrał za patronkę rodził się do bycia Ojcem świętym Janem Pawłem II. Już jako biskup krakowski zawierzył się Chrystusowi przez Jej ręce wołając Totus Tuus - cały Twój Maryjo. To przy Bożej Rodzicielce uczy się być blisko jej Syna poprzez modlitwę, adorację i sprawowanie Eucharystii. Uczy się powierzać wszystkie swoje sprawy Bogu, powierzać świat i ludzi Bożej Opatrzności, uczy się przez Maryję zatroskania Boga Ojca o każdego człowieka na ziemi. Karol Wojtyła dojrzewa, by promieniować miłość Boga Ojca na wszystkie dzieci Boże. Papież odnosił się z ogromnym szacunkiem do każdego człowieka i domagał się, aby każda osoba ludzka miała zagwarantowane podstawowe prawa do życia, od poczęcia aż do naturalnej śmierci, oraz prawo wolności sumienia. Dla niego każdy człowiek był tak samo ważny i dlatego nigdy nie mówił o nikim źle, z zlekceważeniem czy z pogardą.

Ojciec święty Jan Paweł II promieniował i nadal przez treści, które pozostawiał promieniuje żywią więzią z Jezusem Chrystusem. To z niej czerpał natchnienie i inspiracje do kolejnych inicjatyw duszpasterskich. Można by wymienić chociażby Światowe Dni młodzieży, które zapoczątkowane z jego inicjatywy nadal trwają. Spotkanie z jego żywą wiarą prowadzi do doświadczenia niezwykłej radości i poruszenia serca. Taką wiara papieża prowadzi w naturalny sposób do drugiego człowieka, aby dzielić się z nim Chrystusem. Ojciec Święty uczy nas szacunku do godności człowieka i dostrzegania oblicza Chrystusa nawet w tych najbardziej pokrzywdzonych przez los. Pokazuje, jak wsłuchiwać się w potrzeby ludzi, zrozumieć ich i wyjść im naprzeciw. Poprzez konkretne wskazówki zawarte w jego nauczaniu spisanym w Adhortacjach, Encyklikach, Listach i innych książkach, nadaje sens życia wielu ludziom. A czyni to z ojcowską troską: umacnia i wspiera, uczy kochać i przebaczać, prowadzi do spotkania z Bogiem podczas modlitwy. Podczas potkania z młodzieżą szwajcarską w 2004 roku mówił: "Ja również, tak jak wy dzisiaj, miałem kiedyś dwadzieścia lat. Lubiłem sport, narciarstwo, teatr. Studiowałem i pracowałem. Miałem pragnienia i troski. To właśnie wtedy, przed tak wielu już laty, kiedy wojna, a następnie reżim totalitarny wyniszczały moją ojczyznę, chciałem nadać mojemu życiu sens i tego sensu życia szukałem. Odkryłem go, idąc za Panem Jezusem".

Jan Paweł II promieniował radością, która jest owocem miłości: im bardziej kochasz tym bardziej czynisz wokół siebie dobro i tym bardziej jesteś szczęśliwy i radosny. Poprzez osobę papieża odczuwa się promieniowanie miłości, świętości i bliskości samego Boga. Jan Paweł II był człowiekiem modlitwy i dlatego Jezus Chrystus mógł przez niego działać i uobecniać swoją miłość. Będąc dzieckiem Boga na wszystko, co dokonywało się w jego życiu patrzył oczyma wiary. Rozumiał, że najdrobniejszy szczegół codzienności ma swój cel i sens w planach Bożej Opatrzności. Ojciec Święty z odwagą głosił Prawdę Objawioną, nie schlebiał słuchaczom i nie szukał poklasku. Z wielkim męstwem przekazywał najbardziej niewygodne i niepopularne wśród słuchaczy prawdy wiary.

Ważnym tematem dla Jana Pawła II związanym z ojcostwem jest Ojczyzna... jest Polska. Postrzega ją jako wspólne dobro wszystkich obywateli, ale też jako nasz wielki obowiązek. To umiłowanie tego, co ojczyste: umiłowanie historii, tradycji, języka czy samego krajobrazu ojczystego. W nią wpisują się dzieła rodaków i owoce ich geniuszu. Polacy potrafili bronić tej wartości, jaką jest Ojczyzna, byli zawsze zdolni do wielkich ofiar. Karol Wojtyła, jako młody chłopiec żyje w okupowanej przez Niemcy Polsce, a później w czasach powojennej odbudowy kraju i ucisku władzy socjalistycznej; Jan Paweł II, jako papież żyje w Watykanie, a jego perspektywa ojczyzny się rozszerza. Przez cały życie promieniuje swoim patriotyzmem i zachęca do dbania o swoje rodziny, tradycję narodową i ojczyznę, o pokój i zgodę na świecie, bo są to wartości niezastąpione. Nawołuje nadal nas Polaków: „Wbrew wszystkim mirażom ułatwionego życia musicie od siebie wymagać. To znaczy właśnie ‘więcej być’.” „Przyszłość Polski zależy od Was i musi od Was zależeć. To jest nasza Ojczyzna – to jest nasze ‘być’ i nasze ‘mieć’.”

Cieszymy się z tego, że nasz rodak był papieżem - Janem Pawłem II. Przeglądamy zdjęcia, oglądamy filmy, czytamy książki, może nawet sięgnęliśmy po treści, które do nas mówił.... Ciągle o nim słyszymy w telewizji, w radiu, wśród znajomych. Przypominają nam o nim liczne pomniki, tablice, czy chociażby ten Dzień Papieski... Ale czy nie jest tak, jak to zapisał w swoim dramacie Karol Wojtyła? Monika przypomina sobie, jak "Wiele razy ojciec powtarzał [..]: "Jesteś związana ze mną za bardzo od zewnątrz, za mało jest więzi wewnętrznej - ach, dziecko, wiem to dobrze - za mało żyjesz we mnie, choć jesteś tak bardzo blisko". Bohaterka odpowiadała wtedy: "Czyż nie jest prawdą, że wzięłam z ciebie tak wiele? Czy można więcej wziąć?". A czy ja? Ty? też mógłbyś tak odpowiedzieć? Mógłbyś wskazać, jakimi treściami zostałeś "napromieniowany" dzięki Janowi Pawłowi II? Czy bierzesz przykład z jego życia? Troszczysz się o bliźnich, szczególnie tych najbardziej potrzebujących? Zabiegasz o rozwój kultury i sztuki? Kultywujesz tradycje rodzinne i narodowe? Czy dbasz o Polskę - twoją ojczyznę? Czy godnie ją reprezentujesz tu w kraju i gdy wyjedziesz gdzieś poza jej granice? Czy bierzesz czynny udział w tworzeniu historii narodu? Czym promieniujesz na swoje dzieci? bliskich? przyjaciół? znajomych... np. z pracy?

On, papież Jan Paweł II, Ojciec Święty nadal promieniuje tym ojcostwem.... spróbuj się na nie otworzyć...

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024

Ostatnio dodane

Kategorie