Dotyk Miłości
dodane 2017-01-03 23:41
Zaprosiłeś mnie dziś do siebie...
Tak jak i wielu innych dotkniętych zmaganiami życia...
Smutnych, pogrążonych w rozpaczy... zagubionych...
Jednych po raz kolejny... tak jak mnie....
Innych... no cóż... to ich debiut....
Zaprosiłeś i poprosiłeś o pokorę...
Chcesz dotknąć naszych serc...
Często zimnych... nawet skamieniałych.... nieugiętych....
Chcesz wlać w nie ogień Twojej miłości...
Mówisz, że czekasz... że pukasz....
Jeśli kto drzwi otworzy to wejdziesz ...
I będziesz z nim wieczerzał...
Przychodzisz z pokojem i radością...
Otaczasz wiernością, miłością i nadzieją.....
Usuwasz z serca niepokój i zwątpienie...
W Tobie odkrywamy sens naszego istnienia...
Pozwalasz wzrastać jak ten kwiat....
Polna lilia ustrojona, o którą wydaje się nikt nie dba.....
Kwiat, który wygrzewa się w słońcu Twojego blasku....
I pięknieje z każdym dniem... z godziną ... minutką....
Ty go żywisz i troszczysz się o niego....
Ty zabiegasz o jego wzrastanie....
I czekasz.....jesteś na każde jego skinienie.....i czekasz....
Kiedy on otworzy swe płatki i zacznie wielbić Ciebie....