Ważny, poważny gość....

dodane 01:17

Znalezione obrazy dla zapytania zacheuszKim jest ten Jezus, który ma przyjść do Jerycha? Przecież to wielkie centrum handlowe, gdzie można spotkać rzymskich celników i żołnierzy, kupców i złodziei.... Kim On jest? Czemu tylu ludzi podąża za nim? Co on takiego im mówi? Czyżby to współczucie i miłosierdzie, które głosi? A co ono jest warte? Ta sława wyprzedza Jego kroki....a ludzie, którzy Go spotkali są jacyś odmienieni...inni.... Może dowiem się czegoś  jak pójdę Go zobaczyć... Dowiem się o co w tym wszystkim chodzi?

Ale, ale... ten tłum, tyle ludzi wokół. Niby idą wszyscy zgodnie i do przodu, ale oni jacyś tacy rośli...jak Go zobaczyć? jak się przedostać przez ten tłum? Wszyscy tacy zapatrzeni w Niego i zasłuchani. Ulice zatłoczone. Nie idzie się tam przepchać... Jestem taki niski, jeszcze mnie podepczą. A może.....

Słyszałem, że będzie przechodził niedaleko starej sykomory. Wejdę na tą dziką figę. Nikt mnie tam nie dojrzy, nikt nie sięgnie po ten owoc o byle jakim smaku prawie nie nadający się do spożycia. Bo któż by tam dbał o to, aby nacinać owoce na kilka dni przed zerwaniem, aby w ten sposób wydzieliła się substancja, która przyśpieszy ich dojrzewanie... Jeszcze chwila i pojawi się tam robactwo i ptaki, które będą się żywiły tymi owocami.

Moja ciekawość Jezusa była tak wielka, że jak to małe dziecko wspiąłem się na drzewo nie zważając ani na drogie szaty, które miałem na sobie, ani na pozycję społeczną, którą zajmowałem. Utknąłem w koronie drzewa. Pewnie to śmiesznie, ale.... no trudno... podobno stając się dzieckiem wejść można do Królestwa Niebieskiego...

O jest! Idzie. Jezus i cały tłum. Zatrzymują się tuż obok sykomory. Cisza. Nikt nic nie mówi. A Jezus? - on patrzy na mnie? Tak. To Jego spojrzenie, ten pokój bijący od Niego... Chyba mówi coś do mnie.. «Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu». ..

W moim domu? Nie wierzę. Słyszę głosy w tłumie.... chyba mi zazdrosną, albo śmieją sięze mnie.... Mówią, że Jezus idzie w gościnę do grzesznika. Tak, jestem nim... Tyle złego uczyniłem ludziom i sobie.... Ten majątek, prestiż, powagę i sławę zyskałem nie całkiem uczciwie... Wiem to i żałuję....Zaufam Jezusowi, bo skoro On tak mówi, to niech tak się stanie. Wiem.... moi koledzy celnicy pewnie mnie wyśmieją, kiedy dowiedzą się, że gościłem Go w swoim domu. Ale cóż....

Tak bardzo chciałem ujrzeć Jezusa, a tymczasem to On mnie dostrzegł i wyróżnił w wyjątkowy sposób: przyszedł do mnie w gościnę. Mam wrażenie, że nie zważał na moje uczynki, ale ważne stało się moje pragnienie bycia blisko Niego. To sprawiło, że chciałem odkupić swoje winy i zadośćuczynić tym wszystkim, których skrzywdziłem. Dla Niego, dla Jezusa. «Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogoś w czymś skrzywdziłem, zwracam poczwórnie».

Jakież było moje wielkie zaskoczenie i zdziwienie, gdy Jezus odpowiedział: «Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, gdyż i on jest synem Abrahama. Albowiem Syn Człowieczy przyszedł odszukać i zbawić to, co zginęło». Znów nie dowierzam. Czyżby Jezus przyszedł odszukać i zbawić mnie? Takiego grzesznego? Takiego jakim jestem? Przyszedł specjalnie do mnie? Powiedział, że zaginąłem i On mnie odnalazł.

Skoro On tak mówi, to niech się tak jest. Zostałem odnaleziony. Jak wielką radość poczułem. Jaki pokój i miłość wypełniły moje serce. I tak wielka nadzieja: wydawało się tak wiele straciłem... z trudem i w nieuczciwy sposób zarobione pieniądze, no ale wszyscy tak robią; pozycję społeczną, przecież wszyscy musieli mnie szanować i zabiegać o moje względy.... ale, tak wiele zyskałem: Jego miłość i miłosierdzie, nadzieję i pokój, które wypełniają moje serce.... no i ten tłum, którego tak się bałem.

Tłum ludzi takich jak ja, których Jezus dostrzegł i powiedział ty pójdź za mną, bo ciebie odnalazłem i zbawiłem. Mogę się z nimi zaprzyjaźnić, być blisko, wspierać ich, cieszyć się ich radością i dzielić swoją. To Jezus swoją obecnością sprawił, że stało się widoczne moje najprawdziwsze wnętrze. Pogubiłem się na ścieżkach mojego życia, a On pozwolił mi odnaleźć siebie. Dziękuję Ci Jezu.

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024

Ostatnio dodane

Kategorie