Spojrzenia - spotykamy się z nimi przez całe życie . My patrzymy i patrzą na nas . Czasem spojrzenia sie spotkają ze sobą a czasem bywa tak ,że nie . Są spojrzenia takie ,które zapamiętujemy na bardzo długo,czasem być może,że na zawsze . Spojrzeniami obdarowują się np zakochani wzrok ukochanego zatrzymany na ukochanej i ukochanej na ukochanym . Spojrzenia mogą być też takie przed którymi uciekamy pełne bólu , jakiegoś wyrzutu czy szyderstwa albo pogardy -sama nie wiem co gorsze szyderstwo czy pogarda ? Spotkałam się ze wszystkimi wyżej wymienonymi .Spojrzenia bezradne ,pełne smutku i na odwrót spojrzenia pełne miłości -są zupełnie inne niż te przy zakochanych - pełne troski ,zrozumienia , zgody .Też mogą pytać . Ile słów można zastąpić przez spojrzenie ,zamiast mówić wystarczy spojrzeć . Kiedyś miałam doświadczenie spotkania się z takim spojrzeniem-pozdrawiam najmocniej! - ,które wprost zmusiło mnie do zjedzenia ciasta . 
Św.s.Faustyna mówiła ,że spojrzenie Jezusa na obrazie ma być jak spojrzenie z krzyża . Wiadomo,że płotno autorstwa Adolfa Hyły nie jest tym ,które widziała święta ,ale jakie Jezus ma tam spojrzenie . Pełne miłości i zrozumienia . Cały czas mam wrażenie ,że gdzieś już widziałam takie spojrzenie ,ale nie wiem gdzie . Jest znajome . Jest tak dobre ,że mogę w nie tylko patrzeć i patrzeć . Tyle wystarczy . 
W załączniku właśnie to spojrzenie z obrazu Jezu ufam Tobie z krakowskich Łagiewnik .
No to idę na Niego popatrzeć .