Początek
dodane 2015-02-24 13:10
Na sam poczatek o tym co tak zwyczajne a wzbudza tak ogromną radość . Mówi się ,że marzenia się spełniają . Jak najbardziej się spełniają. Spełniają się w chwili najmniej oczekiwanej . Kiedyś słuchając jednej z konferencji siostry Gaudii Skass z Łagiewnik o św. s. Faustynie usłyszałam zdanie : dostałaś bo ci się zamarzyło.
No właśnie . Zamarzyła mi się Coca - Cola na dzień następny dostaję Coca-Colę , zamarzyły mi się wrzosy -moje zdecydowanie ulubnione kwiatki - cała ulica udekorowana wrzosami , albo w wersji hard : wrzosowisko w drodze do domku w lesie .
Oprócz tego taka ogromna radość ze szczęścia innych bo przyjaciółka się zaręczyła ,a druga wychodzi za mąż już za chwilę . Radość ze szczęścia innych jest dobra . Radosna sama w sobie . Radość bo spowiednik zajął wysokie miejsce w zawodach narciarskich , radość bo siostra jest szczęśliwie zakochana i promienieje szczęściem , radość bo fundacja , której kibicuję z całego serca dobrze sobie radzi z tegoroczną zbiórką na cele misyjne . Radość bo na skrzynkę mailową przyszła tak długo oczekiwana wiadomość z dalekiej Afryki jak zwykle w odpowiednim czasie , bo przyszedł oczekiwany od długiego czasu sms , radość z tego ,że wiosna coraz bliżej .
Radość w Panu jest naszą ostoją . Jeżeli jesteś radosna / y to wszystko wygląda inaczej . I największe zawirowanie życiowe zmienia się z ciężkich kamieni w leciutkie piórka . A Dawcą radości jest On sam .