Dziennik
Kiedy Żona wyrzuca z domu, jest szansa na odbudowę siebie
dodane 2011-07-07 09:36
Mam przemyślenie: całe dorosłe życie na coś czekam. Doczekałem się - do końca lipca mam wyprowadzić się z domu.
Mam przemyślenie: całe dorosłe życie na coś czekam. Doczekałem się - do końca lipca mam wyprowadzić się z domu.
Na przykład w tym tygodniu czekałem na spotkanie z potencjalnym pracodawcą. Dziś czekam na decyzję rady nadzorczej innej spółki w sprawie mojej pracy, na odpowiedź na maila do rektora. A wczoraj czekałem na RE na innego @ od innego pana z innego instytutu. Ostatnie lata zaś czekałem na wyniki przetargów, na odpowiedzi Klientów, czy są zainteresowani naszymi usługami. Wykończyły mnie te ostatnie braki odpowiedzi. Finansowo i psychicznie. Bo brak klientów w każdym biznesie = upadek. Upadłem, i dobrze, bo dopiero teraz mogę się podnieść.
Po co o tym piszę? Bo dotarło do mnie, że całożyciowe oczekiwanie na coś, kończy się najczęściej niczym.
Ale w końcu jest coś! Zraz miał rację - święta cierpliwość mojej Żony dobiegła końca.
W 2010 r. Żona pierwszy raz kazała mi się wyprowadzić wysyłając do mnie mail po jakiejś awanturze. Zawarliśmy porozumienie kilka tygodni potem. Tuż przed 'rocznicą' tego wydarzenia, forwardnąłem do siebie maila. Zadałem w tym @ pytanie: kiedy będzie powtórka z rozrywki, czyli kiedy ponownie dostanę ultimatum wyprowadzki z domu. Stało się wczoraj wieczorem.
Nie mam do tego żadnego stosunku. Z jednej strony się spodziewałem, z drugiej spadło jak grom z jasnego nieba. Wstałem rano i póki nie zobaczyłem Żony nie pamiętałem o wydarzeniach z wczoraj. Czyżby tak silny mechanizm psychologicznego wyparcia?
Idąc rano po chleb zamiast się modlić, zacząłem zadawać pytania Bogu.
- czego mam się nauczyć Panie?
- dlaczego nie pozwalasz mi znaleźć pracy?
- co będzie po 1 sierpnia?
- za co kupię papierosy?
- jak mam znaleźć i utrzymać mieszkanie, jeśli nie mam grosza własnych pieniędzy?
- czy to dobrze, że żona mnie wyrzuca bo w końcu wezmę się z życiem za bary?
- czy to Ty nią kierujesz dla mojego dobra czy Ją opanował szatan?
- co powiedzieć Córkom i jak to zrobić?
Tych pytań przybywa z godziny na godzinę. Proszę Was o modlitwę bym znalazł odpowiedzi i o wstawiennictwo u Boga bym znalazł pracę.
Chłopiec, który nie umie się rozpłakać