Modlitwa za Ojca
dodane 2011-06-23 10:22
Dziś Dzień Ojca. Duma miesza się z poniżeniem.
Sieknąłem się z Żoną dziś rano. Pojechała po kwiaty na procesję, zrobiłem kawę, ale wróciłem jeszcze do łóżka.
Wróciła i powiedziała mi kilka ostrych zdań, w tym to:
Jesteś jak Twój ojciec. Ciągle zależny od mamusi (mojej mamy, jego żony), tak jak on, mieszkasz w moim mieszkaniu i jesteś na moim utrzymaniu jak Twój ojciec wisi na Twojej matce.
Zmilczałem siedząc na tarasie. Chwilę wcześniej dostałem różę od Córki, którą wręczyła jej Żona by dała mnie, ale mała nawet nie wiedziała dlaczego ma mi dać ten kwiat.
Dziś dzień ojca, w którym miesza się duma z poniżeniem. Taki mix uczuciowy.
Żona ma rację - od 10 lat w kółko to samo, ale do mnie, że powtarzam schemat ojca dotarło dopiero kilka miesięcy temu. I to uczucie mnie pali, zawsztydza, poniża, złości.
A z drugiej strony jestem dumy ze swojego ojcostwa: mam dwie cudowne Córki, które mnie kochają i mam poczucie, że wychowuję je dobrze. Czy tak jest pokaże życie, a oceni Bóg (Ojciec) na Sądzie.
Jak wstąpiła we mnie złość, to pomyślałem sobie - skoro na ból głowy bieżesz tabletkę, to na ból emocji weź pigułkę modlitwy.
Modlę się więc za Ciebie Tato do Ojca naszego, który jest w niebie. Niech uzdrowi Ciebie i mnie i pozwoli nam w końcu dojść do męskości. Przestać zawodzić swoje kobiety i dzieci. Boże - wejrzyj na nsze słabości i rany. Zbierz je do kupy i ulecz nas.
Na stronie Sanktuarium w Leśniowie znalazłem modlitwę Ojca
Leśniowska Patronko Rodzin,
Formatorko mego ojcowskiego powołania.
Wpatrzony w Ciebie czerpię moc
do rozwijania daru ojcostwa od Tego,
który uczynił Cię Matką swego Syna.
Oczarowany Twym uśmiechem,
pragnę uwielbiać łaskawego Boga za to,
że pozwolił mi uczestniczyć
w swym dziele stwórczym.
Oblubienico Świętego Józefa,
oddaję się w Twą matczyną niewolę miłości,
zawładnij mym sercem,
bym z radością przyjmował poczęte życie
i z męstwem stawał w jego obronie.
Leśniowska Lilio,
zawierzam Tobie me Dziecko/ Dzieci,
dopomóż mi wychować Go/Je i uformować
według obrazu Syna Bożego, Jezusa Chrystusa.
Amen.
I znalazłem jeszcze modlitwę Bezrobotnego: Leśniowska Patronko Rodzin.
Ciebie każda czynność
uświęcała, radowała i udoskonalała,
jednocząc jeszcze ściślej z Bogiem.
Maryjo, oddaję się w niewolę Twej miłości.
Spojrzyj łaskawie
na największą boleść mego serca:
brak pracy.
Pomnażaj we mnie ufność
w Twą Matczyną pomoc,
wlej we mnie wytrwałość
w poszukiwaniu pracy,
bądź dla mnie podporą
w chwilach zniechęcenia.
Zaprowadź mnie do pracy,
którą przygotował dla mnie Bóg.
A kiedy ją podejmę, ucz mnie
szacunku i odpowiedzialności,
abym wykonując swe obowiązki sumiennie,
służył siostrom i braciom.
A służąc im, jeszcze mocniej kochał Boga.
Amen.
Wypowiadam słowa tej modlitwy w ciszy, skupieniu i miłości do mojego Taty. Często czuję, że go nie nawidzę, ale jest jak jest. Miłosierdzie, to kochanie powyżej swoich możliwości. Chyba.
Chłopiec, który jest Ojcem i synem.