Kilka lat temu zaczynając budować swój biznes myślałem, że moją życiową rolą jest kreować rzeczywistość, Stwarzać warunki.
Ale jednak POMAGAĆ to chyba moja życiowa rola wyznaczona przez Boga
Zabawne, bo w międzynarodowym biznesie taka pozycja to 'war time manager' czyli managerowie na czas wojny. Będę się temu przyglądał.
Zacząłem robić porządek w zdjęciach. Znalazłem foty z przed siedmiu, ośmiu lat. Dziś, przy możliwościach wspólczesnych komputerów zrobienie chronologicznego archiwum pokazującego retrospekcję, miesiąc po miesiącu jak przebiegało życie, jest bardzo proste. I szalenie budujące. Wiecie, w ciągu jednego miesiąca byłem w dwóch krajach i kilku przeciwległych miastach w Polsce. Dużo delegacji, dużo fajnych wydarzeń. Urwało się kiedy? No właśnie nie wiem i nie wiem też czemu. Ale robię te archiwum właśnie po to by dostrzec, że kiedyś robiłem coś dobrze i by dowiedzieć się, kiedy się to urwało.
Raport za ostatni tydzień wygląda mniej więcej tak:
ilość grzechów: duża, ale dużo mniejsza niż jeszcze kilka tygodni temu.
poziom zakłamania: niższy, dużo niższy niż w porównywany okresie.
ilość wypadków losowych: jeden.
Skutki: prawdopodobnie kilka lat rehabilitacji starszej córki.
Ilość rozmów o pracę: jedna
Wynik: ma być dziś.
Ilość bierzmowań: jedno.
Ilość cudów i dobrych rzeczy pochodzących od Boga: trudno wyliczalna, ale duża.
Ilość spotkań z terapeutami: dwa.
Wyniki: z psychoterapeutą ustaliłem, że przyjrzę się swoim emocjom. Z panią od diagnostyki uzależnień ustaliłem trzy spotkania: trzeba się przyjrzeć, czy jestem alkoholikiem.
A Bóg wiedział, że wszystko co zrobił było bardzo dobre.