Wstyd - najwieksza choroba

dodane 09:24

Wstyd- Według Patricii i Ronalda Potterów – Efronów „wstyd to bolesne przeświadczenie o własnej zasadniczej ułomności jako istoty ludzkiej”. Według personalistów wstyd chroni ludzką godność, a wstydliwość łączy się z doświadczeniem i przekonaniem o własnej wartości. Wstyd możemy podzielić na wstyd zdrowy i toksyczny. Toksyczny wstyd, wstyd, który zniewala, subiektywnie odczuwany jest jako wszechogarniające poczucie własnej niedoskonałości, ułomności. Jeżeli ktoś odczuwa toksyczny wstyd, to czuje się bezwartościowy, przegrany, czuje, że nie stanął na wysokości zadania, jako człowiek. Toksyczny wstyd powoduje rozczepienie 'ja'. Rodzi poczucie izolacji i całkowitego osamotnienia. (wikipedia)

 

p.p1 {margin: 0.0px 0.0px 0.0px 0.0px; font: 12.0px Georgia} p.p2 {margin: 0.0px 0.0px 0.0px 0.0px; font: 12.0px Georgia; min-height: 14.0px} p.p3 {margin: 0.0px 0.0px 0.0px 0.0px; line-height: 18.0px; font: 12.0px Georgia; min-height: 14.0px} p.p4 {margin: 0.0px 0.0px 0.0px 0.0px; line-height: 18.0px; font: 12.0px Georgia}

Ostatnio koleżanka mojej Żony, która dzięki niej miała pracę w pewnej jednostce, podjęła decyzję, że wraca na pełen etat w macierzystej jednostce. 

Wczoraj mój kolega ze studiów powiedział, że szuka pracy. Taaakkkiii były, pewny siebie dyrektor.  

 

Obie te sytuacje uświadomiły mi, że nie mam się czego wstydzić szukając pracy. Powiedziałem w wieczornej rozmowie koleżance, że szukam powiedziała coś co na mój odbiór brzmiało 'jesteś moim bohaterem, bo potrafisz przyznać się do porażki'. Dziwne to było, bo zupełnie niespodziewane. 

 

Boski plan jest trudny do odgadnięcia - nie rozumiem go. Powtarzam ostatnio 'Bóg wie, co robi. Ja nie wiem dlaczego on to robi'. Dziś dodaję do tego, że 'Próbuję odkryć jaką lekcję mam przerobić wg. woli Boga'. 

 

Szukanie pracy to czas ciekawy. Wymaga trzech czynników sukcesu: systematyczności, systematyczności, systematyczności. 

 

Mój terapeuta zauważył statnio, że jak mnie słucha to ma wrażenie, że tak dużo zawierzam Bogu że wydaje mi się, że na nic sam nie mam wpływu. 

Mamma napisała na moim blogu: Trzeba [...] działać tak, jakby wszystko zależało od nas, a modlić się tak, jakby wszystko zależało od Boga.

 

Ja działam tak jakby wszystko zależało od Boga. Moje wierne i szczere 'Jezu ufam Tobie' albo 'Powierzam Tobie moje życie' wbrew mojej ocenie nie jest wyrazem siły i mocnej wiary, ale słabości i oddawania własnego losu w ręce bliżej nie określonej Największej Siły jaką jest Bóg. 

 

Czas czynić rzeczy dokonanymi: działać jakby wszystko zależało ode mnie, modlić się jakby wszystko zależało od Boga. Zraz, Mamma - dziękuję Wam.

Marynia - Tobie szczególnie dziękuję za głos w dyskusji. Jesteś silną kobietą. 

 

Chłopiec w drodze do męskości. 

 

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024

Ostatnio dodane

Kategorie