Dziękuję Ci Boże za poprawę mojego zdrowia. Przepraszam, że podczas terapii zaniedbałem modlitwę.
Zaczyna do mnie docierać czym jest rozstanie z Żoną po ośmiu latach.
To była spokojna rozmowa. Żona powiedziała, że na pewno nie kocha mnie od dawna. Podjęliśmy decyzję o rozstaniu. A więc stało się a mnie jedynie słowa modlitwy do Ducha Świętego przyszły do głowy:
"Trzeba stworzyć dom, żeby mieć do czego wracać' kołatają mi się te słowa piosenki ZAKOPOWER po głowie od kilku dni. Teoretycznie powinienem wyprowadzić się za dziewięć dni z domu, ale nawet nie zacząłem szukać nowego lokum. Czekam na info ze spółki w Krakowie, na swoją decyzję czy idę na grupę terapeutyczną, na pomoc św. Antoniego do którego się modlę bym się odnalazł.
Odkryłem św. Antoniego. W gabinecie każdego psychologa stoją chusteczki higieniczne. Zawsze miałem przekonanie, że mnie nie będą potrzebne. Wczoraj aż mi odjęło mowę i byłem bliski łez.
Mam przemyślenie: całe dorosłe życie na coś czekam. Doczekałem się - do końca lipca mam wyprowadzić się z domu.
Trzeba stworzyć dom, żeby mieć do czego wracać.
Dokładnie były wczoraj, ale byłem na wyjeździe w sprawie warunków pracy. To był dobry dzień.