Rozważanie na jedenstą niedzielę zwykłą
dodane 2010-06-13 14:54
Szanowany obywatel miasta, bogobojny faryzeusz zaprosił Jezusa na posiłek. Ta scena nagle jest zakłócona przez kobietę z tego samego miasta, która znana była jako grzeszna. Dowiedziała się, że jest gość w jego domu i udało jej się wejść chociaż nie była zaproszona i nie była godna tego towarzystwa. Stanęła z tyłu u nóg Jezusa ponieważ goście w pozycji pół leżącej spożywali posiłek i płacząc jak mówi Ewangelia zaczęła łzami oblewać jego nogi, włosami głowę ocierać, całować jego stopy.
Kobieta znana jako grzesznica, nie zaproszona.
Zaproszony był Jezus i w oczach gospodarza niewątpliwie szanowany przez niego, ale nie do końca bo zaniedbał wymogów gościnności. Nie przywitał Jezusa jak powinien, o czym mu powie Jezus w dalszej części tej Ewangelii. Nie namaścił mu głowy, nie przywitał go pocałunkiem, natomiast zrobiła to niegodna kobieta w tym mieście. Jezus publicznie pozwolił się dotknąć komuś takiemu.
To było zgorszeniem, szokiem, a nawet sprawiło, że zaczęto wątpić w tym towarzystwie uczty, co do wiarygodności Jezusa, czy jest prawdziwym prorokiem, ze nie wiem kim ona jest. A On wiedział, jak się za chwilę stanie jasne. Wiedział kto go dotyka. Wiedział także co to za dotyk. Tą kobietę dotykało w tym mieście wielu ludzi i przez to miała sławę grzesznicy. To były dotyki które ją zabrudziły w oczach ludzi. A tutaj dotyk jej rąk z olejkiem, dotyk jej ust, dotyk jej włosów na ciele Jezusa był innym dotykiem niż dotąd jej dotyki wobec innych. I to rozpoznał Jezus. Pozwolił się jej dotknąć i przez to nie zanieczyścił się jak wielu których dotykała. Przez ten dotyk ona stała się czysta. Jezus nie waha się publicznie pozwolić się jej dotknąć i wyjaśnić im dotyku. Jest to dotyk miłości, którą wspiera Bóg. Ona dotyka Boga Człowieka. I ten dotyk który wspiera Bóg dotyk, wiary i miłości, jak Jezus to objaśni na końcu w Ewangelii, że to jej wiara ja ocala i miłość sprawia, że Bóg się pozwala dotknąć. I z tego dotyku dla niej wynika przemiana życia. Ten dotyk rąk, włosów i ust tej kobiety. Chociaż cała jest brudna w oczach ludzi dotąd przez swoje dotyki, przez ten dotyk staje się czysta, a Jezus nie zostaje zanieczyszczony. To jest tajemnica Boga, który się pozwala dotykać.
Szymon bogobojny, bezgrzeszny w tej Ewangelii nie dotknął Jezusa i to jest kontrast pomiędzy czystym religijnie Szymonem i nieczystą religijnie kobietą. Ona staje się czystą a faryzeusz Szymon pozostaje na dystans do Jezusa, i do Boga. Takie niespodziewane zwroty są możliwe w historii zbawienia. To co słyszy kobieta chciałby usłyszeć każdy człowiek od Boga w historii wiary Izraela.
Jezus mówi jej twoje grzechy zostały odpuszczone. Wyrażając to językiem objawienia usłyszała być może po hebrajsku… i na końcu, ze może iść w pokoju. Idź w pokoju Lehin szalon
o Jerzy Seremak